Sztuczna inteligencja zagoni do „matmy”

lut 2025
Może nie są duże, może są zlokalizowane na wsi – ale nie zostają w tyle za miejskimi, jeśli chodzi o używanie nowoczesnych technologii. Szkoły z gminy Zbuczyn prowadzą lub szykują się do programów, gdzie używa się aplikacji sieciowych, nowych form komunikacji, a nawet sztucznej inteligencji.
Nie chodzi o to, żeby w szkole były tablety zamiast zeszytów, tablice interaktywne zamiast takich, na których pisze się kredą oraz mapy wyświetlane z rzutnika zamiast rozwijanych z papierowego rulonu. Gadżety są fajne, ale to tylko forma. Chodzi o to, żeby przy użyciu tego sprzętu uczyć nowych rzeczy albo tych wcześniej znanych uczyć skuteczniej.Sieciowe narzędzia po pandemii
Magdalena Borkowska, inspektor w wydziale do spraw oświaty urzędu gminy Zbuczyn zapewnia, że w swoich projektach oświatowych gmina nie traci tego z oczu: – Projekt, który robimy z CCT Poland to szkolenia dla nauczycieli, dostęp do ciekawych scenariuszy lekcji, zakup 20 Chromebooków (łatwych w obsłudze laptopów przeglądarkowych) i wykorzystanie ich podczas zajęć. Nie tylko z informatyki, ale i z przedmiotów ścisłych. Dodatkowo dyrektorzy szkół, korzystając z narzędzi Google’a mogą przesyłać nauczycielom dokumenty oraz konstruować i modyfikować kalendarz szkolnych wydarzeń. To się bardzo przydaje przy wywiadówkach, spotkaniach zespołów pomocy psychologiczno-pedagogicznej i w kontaktach z rodzicami.
Ten projekt właśnie się kończy, choć oczywiście jego efekty zostaną na dłużej. Wypracowane narzędzia pozostaną w użyciu, a gmina będzie w razie potrzeby kupować szkołom więcej potrzebnego sprzętu. Dodać tu należy, że na to wszystko ma oko inspektor danych osobowych i nie ma zastrzeżeń do stosowanych zabezpieczeń.
AI zmierzy postępy
Efektywniejsze przetrząsanie internetu, nowe kanały komunikacji i synchronizowanie kalendarzy to nie koniec. Można pójść dalej i wykorzystać w szkole sztuczną inteligencję. Nie do zabawy, ale do śledzenia postępów uczniów w nauce i indywidualizowania zadań. Gmina zgłosiła się tutaj do projektu realizowanego przez resort edukacji i Politechnikę Warszawską: – Chcemy nim objąć czwartoklasistów we wszystkich naszych szkołach. Sztuczna inteligencja będzie wskazywać każdemu indywidualnie, jakie zadania powinien jeszcze wykonać, żeby przejść do następnych etapów nauczania. Nie pozwoli przejść dalej, jeśli uczeń nie opanuje treści z poprzedniego tematu, ale wskaże co powinien uzupełnić lub jeszcze przećwiczyć – mówi Magdalena Borkowska. Sztuczna inteligencja nie będzie więc odwalać roboty za uczniów, ale wręcz przeciwnie: mierzyć ich postępy i dawać nowe zadania.
Technologia miała już pilotaż w Warszawie. Wyniki były obiecujące i teraz ministerstwo chce to upowszechnić w Polsce, a Zbuczyn chce w tym wziąć udział. Rzecz godna odnotowania zważywszy na to, ilu uczniów (i rodziców…) matematyki się wciąż boi i jak często odzywają się w debacie publicznej głosy, żeby nie była obowiązkowa na maturze.
Angielski zawsze w cenie
I jeszcze jeden projekt edukacyjny, tym razem nie ministerialny, a marszałkowski, dotyczący języka angielskiego, do którego gmina zgłosiła dwie szkoły dokładnie: Dziewule i Krzesk-Królowa Niwa. To już nie jest tak efektowne, jak wspomniana wcześniej sztuczna inteligencja – chodzi o zajęcia pozalekcyjne, szkolenia nauczycieli i wycieczki. Ale i to powinno zaowocować na egzaminie ósmoklasisty. Gmina jest na wstępnej liście kwalifikacyjnej, realizacja będzie trwała przez cały rok szkolny.
2 komentarze
Najzabawniejsze, że nikt nie pyta o efekty (min. psychologiczne, społeczne, gospodarcze, polityczne) tych działań. Mimo, że naukowcy i wiele mądrych osób już teraz biją na alarm i pokazują dramatyczne wyniki badań. Domyślam się, że grono osób z 'krzemowej doliny' zaciera ręce (mają darmową reklamę i bezpłatne działania promocyjne). Jak to zostało określone w dokumencie dostępnym na vod - nowa postać (cyfrowa) kolonizacji.
Myślę, że także specjaliści z okolic rzek Jangcy, Huang He, Xi Jiang, Huai He i Amur także są zadowoleni z działań opisanych w artykule. Stąd pytania do samodzielnej analizy: Dlaczego pracownicy najbogatszych spółek z Kalifornii pod względem edukacji własnych dzieci idą w przeciwnym kierunku.? Dlaczego powiedzenie o naszej mądrości (Polaków) jest ciągle aktualne?