Zagęszczanie ścieżek rowerowych w Siedlcach

Są wieści dla tych, co poruszają się po Siedlcach rowerem. Dobre wieści – że przybędzie dla nich ścieżek. Złe – że trzeba będzie na nie dość długo poczekać.

Pogoda raczej nie na rower, bo miejscami lód i ślisko, ale w mieście toczy się właśnie przetarg drogowy, który wychodzi poza zwykłe łatanie dziur w jezdniach. Chodzi o połączenie kilku oddzielonych dotąd fragmentów ścieżek rowerowych, dzięki któremu będzie można przedostać się na dwóch kółkach z południowo-zachodniej części miasta do centrum. Rzecz jest godna uwagi, bo miasto specjalnie dogadało się tutaj z kolejarzami, żeby pozwolili przebić osobny przejazd dla rowerów pod torami koło wiaduktu garwolińskiego. – Pozwoli on połączyć ścieżki biegnące wzdłuż ulic Trzeciego Maja i Wojska Polskiego ze ścieżką budowaną wzdłuż ulicy Partyzantów – opisuje Piotr Woźniak, naczelnik gabinetu prezydenta miasta.

Niestety, to trochę potrwa. Przetarg odbywa się w formule „zaprojektuj i wybuduj”, a to oznacza długi czas realizacji. Otwarcie ofert będzie pod koniec stycznia, wybrany wykonawca będzie miał na realizację 22 miesiące. Czyli robota zacznie się w tym roku, ale efektami ucieszymy się dopiero w przyszłym.

Miasto chodzi też za pieniędzmi na kolejne drogi rowerowe. W czerwcu będzie wiadomo, czy dostanie 10 mln zł na ponad 5 kilometrów ścieżek wzdłuż ulic 3 Maja, Armii Krajowej, Wojskowej, Sokołowskiej, Jagiełły i Prusa, aż do ulicy Kazimierzowskiej.

Dla rowerzystów byłby to duży postęp, bo wymienione ulice są bardzo ruchliwe, a chodniki przy nich – przeważnie dziurawe lub zatłoczone. Wątpliwości może budzić fakt, że część tych ulic (szczególnie Sokołowska i Jagiełły) potrzebuje dużego remontu również w części samochodowej. Czy zrobione przy nich teraz ścieżki nie pójdą na zmarnowanie, kiedy miasto w końcu znajdzie pieniądze na kompleksową modernizację? Magistrat zapewnia, że nie. Ścieżki zaplanowano w pasie drogowym, ale nie przy samej jezdni, nie powinny więc zostać popsute, kiedy nadejdzie czas większych robót.