Siiedlce

Nie tylko schrony. Nowe zadania samorządów

Region Pt. 17.01.2025 07:29:12
17
sty 2025

Schrony, zapasy, procedury, łączność. Kilka dni temu pisaliśmy o obowiązkach, jakie nakłada na samorządy nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Pierwsze komentarze są takie: jej wdrażanie będzie skomplikowane i kosztowne. Siedlce nastawiają się tu na bardzo długą drogę.

Kiedyś Polska jako członek układu Warszawskiego szykowała się na wojnę jądrową z NATO. Szykowała się na serio: były schrony, zapasy, procedury, zapasowe punkty kierowania, awaryjne systemy łączności, normy wytrzymałości budynków, wykazy mobilizacyjne i tak dalej. Przez 30 lat pokoju zdołaliśmy tę wiedzę w dużej mierze zapomnieć, a zasoby roztrwonić. To, że poradziliśmy sobie niedawno z przyjęciem uchodźców z Ukrainy nie powinno usypiać czujności, bo w razie „W” pospolite ruszenie nie zastąpi dobrze przygotowanego aparatu państwa i samorządu.

Są zadania. Czy będą pieniądze?

Kierujący gabinetem prezydenta Siedlec Piotr Woźniak, zapytany o opinię o nowych obowiązkach, nie krył poważnych rozterek: – Nie stać nas, żeby sfinansować zadania, które nakłada ta ustawa. I nie tylko nas. Pod koniec ubiegłego roku w Sokołowie Podlaskim odbyło się w tej sprawie spotkanie z wojewodą. Samorządowcy otrzymali informację, że inwestycje mogą być sfinansowane w stu procentach. Ale co to znaczy „mogą”? Czy będzie to refundacja, czy zaliczka? Przy naszym budżecie nie możemy budować schronów czy miejsc ukrycia ani robić dużych zapasów bez wsparcia krajowego.

W ustawie zapisano wydatki na poziomie 0,3 proc. PKB, ale nie są to pieniądze nowe, tylko w dużej mierze przepisane z innych rubryk. Kiedy jeszcze trwały prace nad ustawą, na wzmiankę o możliwych dofinansowaniach odżyła w siedleckim magistracie nadzieja na odkurzenie planu budowy podziemnego parkingu, który mógłby pełnić rolę schronu. Póki co jednak szczegółów brak. Wiadomo tylko, że pieniądze mają przechodzić przez urzędy wojewódzkie.

12 pakietów detali

Wdrożenie ustawy rusza powoli, bo nie ma jeszcze przepisów wykonawczych. Uszczegóławiających rozporządzeń ma być ponoć dwanaście i mają się pojawić w tym roku. Bez nich trudno organizować szkolenia dla urzędników czy dawać wytyczne projektantom budowli ochronnych. Wojewoda mazowiecki obiecał samorządom, że będzie przekazywać nowe informacje na bieżąco.

Jeśli chodzi o miejsca ukrycia, to w Siedlcach jest z nimi krucho. Miasto ma na liście dziewięć lokalizacji, m.in. duży, trzystuosobowy schron pod Szkołą Podstawową nr 4, kilka piwnic we wspólnotach mieszkaniowych i cztery obiekty na terenach PKP. Łącznie nie pomieszczą one nawet tysiąca osób, podczas gdy ustawa wymaga zapewnienia ukryć dla połowy mieszkańców.

Samorządy nie muszą budować wszystkiego same. Mają prawo wskazać takie miejsca w budynkach niepublicznych. Muszą jednak zapewnić właścicielom środki na ich odpowiednie dostosowanie, a wcześniej zrobić przegląd i ewidencję. To wszystko jest przed nami, bo szczegółowe wymagania dla takich obiektów mają się pojawić dopiero w oczekiwanych rozporządzeniach.

Nakarmić wszystkich?

Poza budowlami ochronnymi jest kwestia zapasów. Ustawa każe samorządom zabezpieczyć żywność, wodę i podstawowe środki medyczne dla mieszkańców na trzy dni. Miało być siedem, zeszło w toku prac parlamentarnych do trzech, ale i tak są to ogromne ilości. Czytający ustawę eksperci już to skrytykowali. Siedlecki samorząd ma podobne odczucia: – Zastanawiam się, gdzie mielibyśmy takie zasoby trzymać i jak zagwarantować logistykę. Zakładam, że znajdowałyby się one we wspomnianych schronach, których po prostu nie mamy – mówi Piotr Woźniak. W dyskusjach publicystyczno-eksperckich wskazuje się na możliwość zlecenia takiej usługi jakiejś prywatnej hurtowni, ale tutaj również trzeba czekać na ministerialne rozporządzenia i fundusze.

Ćwiczymy już teraz

Nieco lepiej maja się sprawy jeśli chodzi o ćwiczenia instytucji i służb, bo to robiono już w ramach zadań z zarządzania kryzysowego. – Nawet pod koniec ubiegłego roku były ćwiczenia, w zakresie których była m.in. ochrona ujęć wody. Zorganizowaliśmy je w porozumieniu z wojskiem i służbami mundurowymi. Robiliśmy to i będziemy dalej robić. Taki obowiązek był już wcześniej, tu akurat nic się nie zmieni – informuje szef gabinetu prezydenta.

Czy jest jeszcze coś, co można zrobić z tej ustawy już teraz, nie czekając na akty wykonawcze? Na początek miasto weryfikuje dane meldunkowe by zorientować się, gdzie przebywają jego mieszkańcy i ilu ma na swoim terenie mieszkańców innych miejscowości. To się przyda do tworzenia wymaganych ewidencji osób, które w sytuacji zagrożenia można będzie powołać do służby w obronie cywilnej.

Kim to robić?

Wdrażaniem ustawy ma się zająć na poziomie miasta istniejący od dawna wydział zarządzania kryzysowego. Magistrat ocenia, że na razie wyrabia się on z bieżącą robotą i nie zamierza go rozbudowywać. Może się to zmienić, kiedy przybędzie mu zadań, ale to będzie wiadomo dopiero za kilka miesięcy, kiedy pojawią się oczekiwane rozporządzenia i nowe informacje z urzędu wojewódzkiego.
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.