Odwaga w obliczu lęku – Gedeon i anMari
gru 2025
Historia biblijnego Gedeona oraz poruszające świadectwo życia, wiary i trudnych wyborów stały się osią czwartego w tym cyklu Nocnego Czuwania Młodych, które odbyło się w Centrum Duszpasterstwa Młodzieży. Gościem spotkania była anMari.
Od jednej z uczestniczek Nocnego Czuwania Młodych, które odbyło się w piątek, 12 grudnia, otrzymaliśmy relację:„Gedeon był zwykłym mężczyzną: pełnym lęku i kompleksów, o bardzo słabej pozycji społecznej. A jednak Bóg wybrał go na wielkiego wojownika, który miał ocalić Izraelitów.
Każdy w takiej sytuacji byłby przerażony. Gedeon również się bał. A jednak zaufał Bogu, który prowadził go krętymi drogami.
Podobnym świadectwem podzieliła się anMari. Opowiadała o tym, jak z nastolatki uciekającej w imprezy stała się dziewczyną, która odnalazła drogę do Jezusa, oraz o tym, jak — gdy show-biznes postawił ją przed wyborem między zasięgami a Bogiem — potrafiła podjąć odważną decyzję i odpowiedzieć na słowa Jezusa: „Pójdź za Mną”.
Często, gdy doskwiera nam samotność, kompleksy i strach przed tym, co tak naprawdę w nas siedzi, zaczynamy szukać odskoczni. Pragniemy tego, co da nam szczęście albo przynajmniej pozwoli na chwilę zapomnieć o problemach codzienności. Łatwo wtedy wpaść w imprezy, uzależnienia czy toksyczne relacje — a te ostatecznie przynoszą więcej krzywdy niż pożytku.
Wtedy do człowieka przychodzi Bóg i przypomina: „Jestem blisko ciebie, gdy jest źle. Mogę ci pomóc. Mogę dać ci niekończącą się radość” (por. Ps 34,19; Ps 94,19).
Niektórzy ludzie szybko zmieniają swoje życie dla Pana. Przeżyją coś poruszającego i nagle wszystko nabiera sensu — życie zmienia się o 180 stopni, a oni idą za Bogiem z gotowością i pewnością. U innych ten proces trwa dłużej: dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata. I co ważne — żaden z tych sposobów nawrócenia nie jest lepszy ani gorszy.
Bóg cieszy się, że próbujemy, docenia każde staranie i chce pomagać nam na tej drodze.
Nie ma sensu przejmować się opinią innych — zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie się podobało to, co robimy. Jeśli wiemy, że Jezus nas wybrał i kocha, nic innego się nie liczy. On ma dla nas plan i potrafi sprawić, że wszystko się ułoży.
Bóg jest wytchnieniem i ulgą — przy Nim naprawdę możemy być sobą.
Jak powiedziała anMari: „Nie słuchaj się świata. Słuchaj się serca i Jezusa”.
Każdy z nas w końcu musi dokonać wyboru między światem a Bogiem. Nie da się tego ominąć, odłożyć na później ani „wyśrodkować”. Nie da się służyć dwóm panom (por. Mt 6,24). Każdego dnia podejmujemy decyzje, które pokazują, kogo wybieramy: albo idziemy za Jezusem, albo zatrzymujemy się po stronie świata.
Taką decyzję musiała podjąć również anMari, gdy wybierała między rozwojem kariery na ogromną skalę a tworzeniem muzyki o Bogu. Wybrała Boga.
A czy każdy z nas miałby tyle odwagi?
Z ludzkiego punktu widzenia może się to wydawać wręcz nierozsądne…
Ale — uwaga, spoiler — Bóg zawsze wygrywa.
Przy Nim znajdujemy o wiele więcej, niż świat jest w stanie nam zaoferować. Relacja z Nim jest warta wszelkich wyrzeczeń.
Często myślimy — podobnie jak Gedeon — że jesteśmy zbyt słabi, zbyt mali, niewystarczający dla Boga. To nieprawda. Bóg kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. „Twoje wybory nie stanowią twojej wartości” — przypominała anMari. Dla Boga jesteśmy wystarczający, wyjątkowi i ważni. Aby zrozumieć Jego miłość, musimy uwierzyć, że na nią zasługujemy.
Nie ma sensu udawać. Pseudoreligijność nie prowadzi do uzdrowienia. Bóg oczekuje szczerości — bo aby mógł nas uzdrawiać i przemieniać, musimy przyznać się do tego, co jest dla nas trudne, i zaufać Mu naprawdę. To trochę jak z psychologiem — czy może on pomóc przepracować trudności, jeśli nie powiemy o nich otwarcie i nie podejmiemy pracy nad sobą?
„Modlitwa powinna być szczera, a nie perfekcyjna” — mówiła prelegentka. I chyba właśnie taka modlitwa podoba się Bogu najbardziej. W budowaniu każdej relacji szczerość jest fundamentem, a w relacji z Bogiem — szczególnie ważnym.
Odwagą jest również dostrzeganie i dawanie dobra. Czasem zwykły uśmiech lub dobre słowo potrafią zmienić czyjeś życie, a prosta modlitwa dziękczynna pomaga zauważyć piękno świata.
Trudno jest ciągle udawać — zakładać fałszywy uśmiech, ukrywać emocje, grać kogoś, kim nie jesteśmy. Udając, nie spełnimy oczekiwań świata, za to zranimy samych siebie.
Każdy z nas chce być sobą i być szczęśliwym, robiąc to, co kocha. Dlatego tak ważne jest budowanie swojej tożsamości na Jezusie. Gdy wiemy, że jesteśmy ukochanymi dziećmi Króla królów, rodzi się w nas prawdziwa odwaga, by być najbardziej autentyczną wersją siebie.
A kiedy lęk staje się zbyt silny, warto przypomnieć sobie, że Bóg jest po naszej stronie (por. Ps 23,4). Przy Nim nie musimy się niczego bać.
„Pan jest z tobą, dzielny wojowniku!” (Sdz 6,12)
Po konferencji był czas na wspólne rozmowy, a następnie na adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Adoracji towarzyszył śpiew prowadzony przez anMari oraz zespół Tu i Teraz. Rozbrzmiewały wtedy teksty poruszających pieśni, które pomagały młodym oddać Panu Bogu siebie.
Po adoracji odbyła się wyjątkowa, adwentowa Msza Święta roratnia. Polecaliśmy w niej Panu Bogu wiele intencji, w tym Krzysztofa Strusa (krzychu.lektor), który niedawno obchodził 18. urodziny — jeszcze raz składamy serdeczne życzenia.
Dziękujemy wszystkim za obecność i wspólnie spędzony czas. Dziękujemy ekipie kulinarnej za pyszne jedzenie, zespołowi muzycznemu za piękną oprawę całego NCM, ekipie medialnej oraz ks. Radkowi za organizację, przygotowania i promocję wydarzenia, księżom posługującym w konfesjonałach i przy ołtarzu, ks. bp. Grzegorzowi za refleksję nad słowami prelegentki, a przede wszystkim Bogu — za to, że postawił na naszej drodze anMari, która pomogła nam zrobić pierwszy krok ku budowaniu tożsamości na Jezusie i zmotywowała nas do wybierania Pana w codzienności.
Już nie możemy się doczekać kolejnego spotkania w styczniu. Nie może Was zabraknąć!
Niech Bóg Wam wszystkim błogosławi.”
Patrycja Wesołowska
Zobacz Galerię
Fot. Paulina Kurowska i Bartosz Koryciński


0 komentarze