Pięć lat robotyki w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach
lis 2024
Mija właśnie pięć lat od pierwszej operacji z użyciem robota chirurgicznego w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach. Szpital zaprosił w piątek, 22listopada z tej okazji fachowców z tej branży, aby pochwalić się dorobkiem, wymienić doświadczeniami i zaprezentować pokazową operację w bezpośredniej transmisji.
Siedlecki szpital nie był w Polsce pierwszy w ogóle, ale zalicza się do tych, które jako jedne z pierwszych zaczęły używać robota na większą skalę. Przez te 5 lat wykonano z jego pomocą 850 zabiegów, z czego ok. 500 w dziedzinie urologii.– Operacje robotyczne zaliczają się do operacji małoinwazyjnych. Wcześniej rozwijaliśmy laparoskopię, a teraz robotykę. Dla pacjenta taka operacja to mniejszy ból i krótszy pobyt w szpitalu. Dla lekarza możliwość sięgnięcia w obszary trudno dostępne dla laparoskopii i chirurgii otwartej. Z naszego urologicznego podwórka: dajemy radę usunąć guza nerki bez usunięcia całej nerki w coraz trudniejszych sytuacjach. Robotyka pozwala być nam coraz lepszymi lekarzami nie tylko w zakresie urologii, ale też ginekologii onkologicznej i chirurgii onkologicznej – mówi Piotr Kania, który kieruje w siedleckim szpitalu ośrodkiem medycyny małoinwazyjnej, laparoskopowej i robotycznej.
Artur Antoniewicz, ordynator urologii w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym nie ma najmniejszych wątpliwości: to przełom, który już się dokonał. Niestety, wciąż napotyka na przeszkody w rozwoju: – W Polsce pracuje już ponad 60 różnego rodzaju różnego typu robotów chirurgicznych. W ostatnich latach liczba operacji robotowych w raku gruczołu krokowego, nerki i pęcherza moczowego przewyższyła liczbę operacji laparoskopowych i otwartych. To jest kierunek światowy i choć zaczęliśmy z opóźnieniem, w ciągu najbliższych lat bez trudu osiągniemy tu wskaźniki porównywalne z zachodnimi. Niestety nastąpił ostatnio pewien impas w rozszerzaniu dostępności do takich operacji. Operacje robotowe nerek i pęcherza moczowego powinny się znaleźć w koszyku gwarantowanych świadczeń.
Podczas piątkowej konferencji lekarze kładli nacisk nie tyle na kupowanie kolejnych robotów, co raczej na rozbudowę przygotowanych do ich użycia kadr oraz zwiększanie zakresu zastosowań. Pokazowa operacja, transmitowana na żywo do hotelowej sali konferencyjnej z odległego o pół kilometra szpitala, to tylko jeden z elementów nowoczesnego szkolenia. – Starsze pokolenie wchodziło w tę technologię z pewnym trudem, szczególnie że działo się to w czasie pandemii covid. Jeździliśmy po Europie, ściągaliśmy zagranicznych operatorów do nas. Teraz jest już pełna dostępność tej technologii dla lekarzy. W większości klinik akademickich każdy rezydent styka się z nią od początku. Zwracam uwagę na świetny program szkolenia, skierowany do lekarzy różnych specjalności, realizowany pod flagą urzędu marszałkowskiego Mazowsza przez szpital siedlecki i międzyleski. Trwa dwa lata i potrwa jeszcze drugie dwa. W tym czasie realizujemy najpierw szkolenie wirtualne, stosujemy trenażery i symulatory, następnie ćwiczy się na organach zwierzęcych, dalej są operacje zwierzęce, obserwacja operacji u człowieka i wreszcie udział w takich operacjach. Robot ma dwie konsole dla chirurgów, gdzie jeden jest liderem, a drugi się uczy. Mogą sobie przekazywać stery i w ten sposób ten szkolony uczy się najbardziej efektywnie – opisuje Artur Antoniewicz.
Szpital wojewódzki współpracuje z Uniwersytetem w Siedlcach, który od niedawna ma wydział lekarski i choć jego rozwój został przyhamowany, to jednak ma wkrótce ruszyć dalej. Uczelni zależy na tym, by studenci mieli jak najwcześniej dostęp do nowoczesnych metod leczenia. Jakub Radziszewski, dziekan wydziału nauk medycznych i nauk o zdrowiu UwS podkreśla, że program ułożono tak, by już na studiach zapoznać z małoinwazyjnymi technikami chirurgicznymi: – Specjalnie po to zakupiliśmy trenażer laparoskopowy, aby nasi studenci byli przygotowani do wejścia w świat chirurgii minimalnie inwazyjnej. Będą mieli podstawy, by rozwijać się dalej w tym kierunku.
Obecnie robotyka (przynajmniej w szpitalu w Siedlcach) używana jest głównie w urologii i ginekologii, ale zakres jej zastosowania będzie się stopniowo zwiększał. Prof. Radziszewski uważa ją za kolejny etap rozwoju chirurgii: – Kiedyś operowano wielokrotnie ostrzonym wielorazowym skalpelem. Potem przyszły narzędzia z wymiennymi ostrzami. Następnie pojawiła się elektrokoagulacjacja, a teraz technika robotyczna. W USA jest firma, która planuje w 2030 wykonać już milion operacji technikami robotycznymi. Podkreślam, że to nie maszyna operuje, ale ludzie, dla których jest ona doskonałym narzędziem.
Robot chirurgiczny kosztuje kilka milionów złotych, a często wymieniane zestawy jego narzędzi – po kilkanaście i więcej tysięcy złotych. Są to więc bardzo drogie rzeczy. Ale globalnie ma się to opłacać, bo operowany robotem pacjent krócej zajmuje szpitalne łóżko, ma mniejsze ryzyko pooperacyjnych zakażeń i innych powikłań, wymaga mniej lekarstw i rzadziej wraca na poprawki.
0 komentarze