Wielkie grabienie w parku „Aleksandria”

Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu w parku „Aleksandria” odbędzie się sprzątanie liści kasztanowców. To kolejny etap trwającej już kilkanaście lat walki z gnębiącym te drzewa owadem – szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Akcja jest organizowana oddolnie, ale miasto Siedlce wesprze ją sprzętowo i organizacyjnie.

Ze szrotówkiem Siedlce zmagają się od kilkunastu lat. Próbowano już chyba wszystkiego: zakładano pułapki feromonowe, wstrzykiwano w pnie zagrożonych drzew środki chemiczne, wielokrotnie też sprzątano opadłe liście, w których larwy szrotówka zimują i z których wiosną na nowo atakują drzewa. Pozbyć się szkodnika jest niezmiernie trudno, dlatego już w sierpniu liście parkowych kasztanowców wyglądają jak pod koniec jesieni. Charakterystyczne okrągłe lub owalne plamy to „wizytówka” wrednego robala.

Park „Aleksandria” to wizytówka miasta i jego duma. Niedawno został dużym kosztem odrestaurowany, jest jednym z ulubionych miejsc rekreacji mieszkańców. Utrzymujące się zagrożenie dla przeszło setki rosnących tam kasztanowców nie daje spokoju społecznikom. Arkadiusz Mazurkiewicz, nauczyciel, działacz Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego, przez wiele lat radny, wspólnie z Januszem Mazurkiem (znanym fotografem) organizuje właśnie społeczną akcję wygarniania opadłych liści. Zaproszenie poszło w pierwszej kolejności do szkół, szczególnie tych położonych niedaleko parku (szkoły podstawowe nr 1 i 11, ZSP nr 1 i 4, IV LO), ale mile widziani są wszyscy, niezależnie od wieku. Praca jest nieskomplikowana, ale z racji rozległości parku wymaga wielu rąk. Wsparcie materiałowe (grabie, rękawice, worki, wywóz zebranych liści) zapewni miasto i spółki komunalne. Referat ochrony środowiska deklaruje, że jeśli chętnych będzie dużo, to będzie można wyjść poza park i ogarnąć również kasztanowce rosnące nieopodal, przy ulicy Kazimierzowskiej.

Akcja jest jeszcze w fazie przygotowań, organizatorzy wstępnie wskazują na połowę października. Dokładną datę określą za kilka dni.