Nowe oblicze pielgrzymki duchowej w Garwolinie
sie 2023
Sierpień to miesiąc w którym na szlak wiodący w stronę Jasnej Góry wyruszają pątnicy z całej Polski. Dla tych, którzy z różnych powodów nie mogą do nich dołączyć w kościołach organizowana jest pielgrzymka duchowa - cykl wieczornych spotkań poświęconych jedności w modlitwie z pielgrzymami.
Na pątniczy szlak kilka dni temu wyruszyła 43. Piesza Pielgrzymka Podlaska, a razem z nią grupa z parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Garwolinie. Równolegle do pieszej pielgrzymki odbywa się również ta duchowa. W Garwolinie pielgrzymi chcą jeszcze bardziej zbliżyć się do tych, którzy znoszą trudy pieszej wędrówki. Parafianie postanowili, że na wieczorną modlitwę, w dwóch grupach będą chodzić pieszo. Jedna z nich wychodzi z miejscowości Wola Rębkowska, zaś druga z osiedla Romanówka. Obie mają ten sam cel, którym jest wspólnie spędzony Apel Jasnogórski. Po nim z latarkami i lampionami w rekach oraz śpiewem na ustach wracają do swoich domów.Pomysłodawcami tej wyjątkowej inicjatywy jest małżeństwo z Woli Rębkowskiej, które okres pielgrzymki chciało przeżyć inaczej niż zwykle. Jak mówi ks. Paweł Wojdat wikariusz garwolińskiej parafii to oni zasugerowali, aby na nabożeństwo iść pieszo, co miało zbliżyć ich do pątników pielgrzymujących na Jasną Górę.
Szybko znalazły się osoby, którym ten pomysł bardzo się spodobał. Po udostępnieniu informacji na ten temat w mediach społecznościowych parafii w inicjatywę zaangażowało się wielu młodych. Pomogli zorganizować cały przemarsz oraz samodzielnie przygotowali oprawę medyczną, śpiewniki i nagłośnienie.
Więcej na temat tej wyjątkowej inicjatywy w rozmowie z ks. Pawłem Wojdatem wikariuszem w Parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Garwolinie.
Zobacz Galerię
Mateusz Biernacki
fot. Mateusz Biernacki, Aneta Brzozowska
Red. MR
4 komentarze
Mała grupka ludzi a tyle szumu robi.
Nie ma znaczenia czy dobro czyni jeden człowiek czy tysiąc osób. Dobro zawsze pozostanie dobrem. A jeśli pomaga tej małej grupie duchowych pielgrzymów czemu im zabraniać, skoro nikomu krzywdy nie czynią?
dlaczego podczas apeli należy trzymać się ze skrzyżowanymi rękami?
Nie jest to nakazem. Nie potrzeba. Jest to zwyczaj, który może być praktykowany w fen sposób lub przez tradycyjne podanie ręki. Tu chodzi bardziej o jedność, braterskość i budowanie wspólnoty oraz jej doświadczenie przez ludzi, którzy mają te same cele w życiu łączone z Kościołem.