20-latek bez prawa jazdy za kierownicą: drift zakończony dachowaniem, pasażer w szpitalu

maj 2025
Młody kierowca postanowił pojeździć jeepem po żwirowej drodze, wykonując drift. Stracił panowanie nad autem, które dachowało po uderzeniu w betonowy krąg. 19-letni pasażer został ranny. Kierowca nie miał prawa jazdy.
Do groźnego zdarzenia doszło w nocy z 1 na 2 maja na obrzeżach miasta. 20-letni mężczyzna wybrał się na przejażdżkę jeepem należącym do jego dziadka. Towarzyszył mu 19-letni znajomy. Młody kierowca, najwyraźniej szukając emocji, zaczął driftować na żwirowej drodze, celowo wprowadzając pojazd w poślizg.Zabawa szybko wymknęła się spod kontroli. Samochód zjechał z drogi, uderzył w betonowy krąg i dachował. Najbardziej ucierpiał pasażer – nie miał zapiętych pasów i z obrażeniami trafił do szpitala. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na miejscu interweniowali policjanci. Jak się okazało, 20-latek nie figuruje w systemie jako osoba posiadająca prawo jazdy. Tłumaczył, że kilka tygodni wcześniej zdał egzamin, ale jeszcze nie odebrał dokumentu. Mimo to zdecydował się prowadzić pojazd.
Teraz odpowie przed sądem za spowodowanie wypadku drogowego, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Policja będzie również sprawdzać, czy formalnie uzyskał już uprawnienia do kierowania.
Funkcjonariusze przypominają, że nawet jeśli ktoś czuje się pewnie za kierownicą, nie zwalnia go to z obowiązku przestrzegania przepisów. Droga publiczna to nie miejsce na popisy i ryzykowne manewry – ich skutki mogą być tragiczne nie tylko dla kierowcy, ale i dla innych uczestników ruchu.

0 komentarze