Dwie pasje Pana Mariana
cze 2024
Sędziwy mieszkaniec Garwolina, 92-letni Marian Kuźma, jako jedyny w okolicy stroi akordeony i harmonie na oryginalnym urządzeniu, które sam skonstruował. Drugą pasją pana Mariana jest gra na tych instrumentach, o których wie prawie wszystko.
Pan Marian ukończył szkołę organistowską w Przemyślu, potem dostał powołanie do marynarki wojennej i po wielu perturbacjach wylądował w Garwolinie, gdzie do emerytury służył w formacji, która powołana była do ochrony ładu, spokoju, porządku i bezpieczeństwa publicznego.- Przeszedłem na emeryturę, jednak człowieka ciągnęło to ze szkoły. Był kolega, który grał na akordeonie i instrument mu się rozwalił. Mówię, to ja ci zrobię. I tak się to rozniosło, ale przyjmowałem tylko od znajomych, nie zarabiałem na tym. Teraz też robię taki maleńki, dziecinny akordeon – wspomina i dodaje, że najczęściej w instrumentach tego typu przyczyną awarii jest silne siepnięcie miechem i wyłamanie głosu lub, jeśli się gra na powietrzu, a jest wilgoć, to wtedy głos rdzewieje i się wyłamuje. - I wtedy wymontowuje się z niego głos i wstawia się nowy głos, dostraja się do tonu odpowiedniego (…) Przyjeżdżali do mnie z Warszawy, Lublina i tu z okolic... - kontynuuje.
Pan Marian skonstruował urządzenie, do strojenia akordeonów, tzw. strojnicę. Jest to nieduży stolik z dorobionym miechem pod spodem, pedał, klawiatura do strojenia, otwory. - Jeżeli będzie dźwięk inny, to wskaźnik będzie stał w miejscu. Wtedy się podkłada i elektryczną szlifierką się reguluje i w urządzeniu sprawdza się, czy dany ton jest dostrojony – mówi mieszkaniec Garwolina.
Interesującym w tym wszystkim jest to, że stroiciel instrumentów, w zasadzie słyszy tylko na jedno ucho, ale, jak powiada, nie przeszkadza mu to w spełnianiu pasji, bo ma też drugą, którą jest gra na akordeonie.
Więcej w materiale Waldemara Jaronia.
|
0 komentarze