Dyniowe żniwa udane
paź 2020
Coraz więcej rolników z powiatu bialskiego uprawia dynię. Marek Sawczuk z gminy Biała Podlaska zajmuje się tym od 5 lat. Zaczynał od 3 hektarów. W tym roku obsadził już 7. Mówi, że jak dotąd w żadnym roku na dyni nie stracił.
Dynia olejowa, według rolnika Marka Sawczuka jest łatwa w uprawie. Wymaga dużo słońca, nie może więc rosnąć blisko lasu. I to jest najważniejszy wymóg. - Nie miałem strat w żadnym roku, a ten jest szósty. W tym roku, mimo deszczowej pogody na początku sezonu, plon jest zadowalający. Nawet przy dużej suszy osiągałem zysk. Udało mi się już zachęcić do uprawy kilka osób i są zadowolone – mówi rolnik. Poleca uprawę dyni jako dodatkowe źródło dochodu.
Ziarno kwalifikowane do siewu sprowadza ze Szwajcarii, ale już suszarnię do suszenia pestek zmontował sam (z pomocą szwagra). Proces suszenia wymłóconych ziaren jest bardzo ważny. Od nich zależy jakość i cena produktu. Z tony dwustu kilogramów świeżych pestek po kilkunastu godzinach suszenia zostaje połowa. Dobrze jest też mieć kombajn, który wydrąża dynie jeszcze na polu. - Ale jeśli na początek ktoś nie ma sprzętu, można wypożyczać w ramach usług – zauważa Marek Sawczuk. Łupin nie trzeba uprzątać. Przyorane, zostają w glebie jako nawóz.
Chociaż ze zbytem pestek nie ma problemu (za kilogram otrzymują od 9 do 12 zł) rolnicy, którzy przekonali się do uprawy dyni olejowej, chętnie zaopatrują się też w tłocznie i sami wytwarzają olej. Spożycie oleju z pestek z dyni wzrasta z uwagi na właściwości zdrowotne. Leczy na przykład choroby układu moczowego i zapobiega przerostowi gruczołu prostaty.
BM [ja]
0 komentarze