Sokołów Podlaski

Harcerz, ochotnik, ułan

Region Pon. 06.09.2021 17:32:20
06
wrz 2021

Takich jak on były tysiące, ale jego postać można uznać za symboliczną. W Zembrowie, w powiecie sokołowskim, upamiętniono w niedzielę 5 września Michała Demideckiego-Demidowicza, młodego ułana-ochotnika, który poległ tam podczas wojny polsko-bolszewickiej.

Michał Demidecki-Demidowicz urodził się w grudniu 1902 w Mińsku Litewskim (obecny Mińsk, stolica Białorusi). Był harcerzem, który podczas wojny polsko-bolszewickiej zaciągnął się do 201. ochotniczego Pułku Szwoleżerów. Wojował zaledwie kilka dni. W walkach osłonowych i szarży konnej koło wsi Zembrów 7 sierpnia 1920 roku odniósł śmiertelną ranę. Zmarł po kilku godzinach i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Po zakończeniu wojny jego rodzina wystawiła na jego grobie okazały, charakterystyczny pomnik.

Przez cały PRL wojna polsko-bolszewicka była spychana w niepamięć. Badania i upamiętnianie odżyły po 1989 roku, ale przez długie lata koncentrowały się na „wielkiej” historii: dowódcach, armiach, dywizjach, dużych starciach zbrojnych. Nadszedł jednak czas, by przypomnieć i te lokalne epizody i miejscowych bohaterów. – Historia Michała Demideckiego-Demidowicza jest bardzo ciekawa, bo był to jeden z przedstawicieli wielkiego ochotniczego zrywu do wojska w 1920 roku. To przykład heroizmu, hartu ducha i woli walki. Śmiertelne rany odniósł, gdy podczas wycofywania oddziału próbował zabrać z pola walki rannego kolegę. Inicjatywa odnowienia jego nagrobka to nasz obowiązek i to wspaniale, że włączyła się w to lokalna parafia, nasz szwadron, a wspomógł finansowo Instytut Pamięci Narodowej – powiedział Radiu Podlasie rotmistrz kawalerii ochotniczej Piotr Szakacz, dowódca szwadronu honorowego 3. Pułku Szwoleżerów Mazowieckich imienia pułkownika Jana Kozietulskiego.

– Staramy się pamiętać o wszystkich bohaterach, nie tylko tych najbardziej znanych: dowódcach i politykach. Zabiegi polityczne nie byłyby skuteczne, gdyby nie postawa narodu i tych Polaków, którzy w chwili próby stawili się na wezwanie Ojczyzny. Ten młody ułan jest symbolicznym przedstawicielem rzeszy tysięcy ochotników, którzy chwycili wtedy za broń. Dlatego pomogliśmy lokalnemu środowisku i ks. proboszczowi Piotrowi Arbaszewskiemu, który nam tę mogiłę zgłosił – dodał Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN. Instytut docenia lokalnych badaczy przeszłości, którzy takie postacie wyszukują i opisują: – To jest dla nas ogromne wsparcie, bo nie sposób wszędzie dotrzeć z poziomu Warszawy, czy nawet naszych jedenastu oddziałów.

Sam IPN intensywne badania nad armią ochotniczą 1920 roku podjął dwa lata temu. Rok temu wydał o niej duży album, odsłonił też kilkanaście tablic pamiątkowych w miejscowościach, gdzie działały punkty werbunkowe. To właśnie dzięki nim Polska wystawiła armię, która skutecznie zasiliła skrwawione i wycieńczone oddziały Wojska Polskiego, przyczyniając się do historycznego zwycięstwa.

Uroczystości w Zembrowie były bardzo okazałe. Wzięli w nich udział przedstawiciele wojska, IPN, okolicznych samorządów, policji, ochotniczych straży pożarnych, szkół i harcerzy. Mszy świętej przewodniczył biskup drohiczyński Piotr Sawczuk, który w homilii mówił o tym, czego uczy postać Michała Demideckiego-Demidowicza: – Przede wszystkim tego, że najwyższych wartości trzeba bronić. Uczy też wielkoduszności i odwagi, bo przecież nie z przymusu młodziutki harcerz poszedł bronić ojczyzny. A jaki obowiązek ciąży na młodzieży żyjącej w dobie wolności? Rzetelnie przygotować się do dorosłego życia, a to znaczy nie tylko zdobywać wiadomości z różnych dziedzin wiedzy ziemskiej, ale i postępować na drodze Chrystusowej, radzić sobie z emocjami, utwierdzać patriotyzm.

Po mszy świętej nastąpił przemarsz na cmentarz, odsłonięcie odnowionego pomnika na grobie Michała Demideckiego-Demidowicza i złożenie kwiatów. Potem na pobliskim polu swoje umiejętności zaprezentowali rekonstruktorzy przedwojennej kawalerii, a całość zakończyła się piknikiem na terenie plebanii.

Co po tym zostanie? Niewątpliwie większe zainteresowanie ochotnikami z 1920 roku. Temat obiecują podjąć harcerze: – W naszej pracy wychowawczej sięgaliśmy do tej pory głównie po przykład Szarych Szeregów, czyli harcerzy z II wojny światowej. Dzisiejsza uroczystość to świetna okazja, żeby zacząć mówić i o tych, którzy byli wcześniej – powiedział nam przewodnik Mateusz Pasik, drużynowy 33. Sokołowskiej Drużyny Harcerskiej „Avanti” im. Danuty Siedzikówny „Inki”.


Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.