Łuków

Ktoś ukradł klatkę łapkę

Region Czw. 06.03.2025 07:57:57
06
mar 2025

Lidia Rosińska, prowadząca w Łukowie Fundację Koci Galimatias, zwraca się z prośbą do lokalnych mediów o nagłośnienie kradzieży klatki łapki na koty. Liczy, że uda się ją odzyskać.

- Klatka łapka stała na działce, w bardzo zakrzaczonym terenie, przy ogrodzeniu pomiędzy ul. Międzyrzecką a Trentowskiego. 3 marca ktoś ją ukradł. Musiało do tego dojść pomiędzy godzinami 17:30 a 20:00 – opisuje sytuację pani Lida. I dodaje: - Brak klatki odbiera mi możliwość łapania i kastracji kotów z terenu miasta.

Fundacja Koci Galimatias od lat zajmuje się bezdomnymi kotami z terenu miasta, i nie tylko. Lidia Rosińska zapewnia im schronienie, opiekę weterynaryjną i szuka dla nich stałych domów. Stara się również wyłapywać wolno żyjące koty i poddawać je kastracji i sterylizacji. Klatka łapka to podstawa do takich działań.

Ten, kto zabrał własność fundacji, może zechce ją zwrócić?



zdjęcia: Fundacja Koci Galimatias

Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Anna Kupińska
+48.509310762

2 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.
Miłośniczka kotów Czw. 06.03.2025 14:28:21

"Brak klatki odbiera mi możliwość łapania i kastracji kotów z terenu miasta." - kto dał tej organizacji prawo do takich działań?

Dla mnie dziwne Czw. 06.03.2025 07:45:08

Kradzież to kradzież! Złodziej powinien zostać ukarany. Ale... klatka jak widać postawiona była w miejscu, w którym mogą biegać równie dobrze koty z okolicznych posesji, które mają właścicieli. Moje koty (nie są zaczipowane) wychodzą na podwórko i też sobie chadzają po okolicy. Zawsze wracają. Skąd pani wie, że kot który się złapie nie jest czyjąś własnością? Czy pani oznacza miejsca lub informuje mieszkańców, że takie klatki stawia w ich okolicy? Co pani później z tym kotem robi, oprócz kastracji? Może za odłowienie zwierzęcia dostaje pani - zapłatę? I czy to jest w ogóle legalne? Nie chcę nawet sobie wyobrażać co by moje biedne zwierzę przeżyło, jakby się w taką klatkę złapało. Ech