Łukowskie Koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej uczciło rocznicę akcji „Pod Borowiną”
lis 2024
Członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Łuków uczcili 81. rocznicę akcji „Pod Borowiną”. Spotkali się przy pomniku, znajdującym się w miejscu gdzie podczas II wojny światowej partyzanci por. Wacława Rejmaka „Ostoi” zaatakowali pociąg, którym żołnierze Wehrmachtu jechali na urlop.
W relacji, która nadeszła do naszej redakcji, czytamy:W niedzielę 17 listopada, zgodnie z kilkuletnim zwyczajem członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Łuków wraz z rodzinami udali się do Borowiny (gmina Stanin), aby upamiętnić wydarzenia sprzed laty. Wówczas to żołnierze Armii Krajowej z Jaty „z Oddziału „Kedywu” pod dowództwem por. Wacława Rejmaka „Ostoi” w sile 70 ludzi przeprowadzili akcję na niemiecki pociąg osobowy FS- 83 tzw. urlopowy – Urlaubzug, którym jechali frontowi żołnierze i oficerowie. Wyruszyliśmy pociągiem ze stacji Łuków - Łapiguz o 16.27 i już po 13 minutach byliśmy na miejscu. Przy pomniku pomodliliśmy się za zmarłych i zapaliliśmy znicze.
Tak wydarzenia sprzed 81 lat opisuje Ryszard Grafik w książce „Przywrócona Pamięć” opisującej działalność Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Łukowie w latach 1989 – 2012:
Bieg wydarzeń spowodował, że akcja na pociąg i egzekucja stanowią jedną klamrę. 18 listopada 1943 r. po godz. 20.00. Oddział „Kedywu” pod dowództwem por. Wacława Rejmaka „Ostoi” w sile 70 ludzi przeprowadził akcję na niemiecki pociąg osobowy FS- 83 tzw. urlopowy – Urlaubzug, którym jechali na urlop frontowi żołnierze i oficerowie. Z trzech ładunków wybuchł tylko jeden, który spowodował wykolejenie parowozu z tendrem i wagonem pocztowo - bagażowym i ich zwalenie z nasypu. Pozostałe wagony pulmanowskie utrzymały się na torach. Eksplozja, oślepiająca jasność, uniesienie się w górę lokomotywy i łoskot upadku trwały chwilę. Ciszę przerwała komenda por. „Ostoi”:„ognia”.
Po ostrzale pociągu, padła druga komenda „z butelkami naprzód”. Wyznaczeni ludzie dopadli wagonów i obrzucili je butelkami zapalającymi. Płomienie ogarnęły wagony. Słychać było krzyki. Niemcy bronili się pod wagonami. Otworzono do nich ogień. Niemcy się ostrzeliwali. Ostatnie trzy wagony zostały oderwane od składu i to od nich szedł silny ostrzał Niemców. Trzech partyzantów zostało rannych. Dwóch ciężko: kpr. Kazimierz Żaczek ps. „Wilga” i kpr. Polikarp Paduch „Jar” i jeden lekko ranny strz. Jan Szerszeń „Brzoza III”.
Niemiecki pociąg składał się z lokomotywy, wagonu pocztowo - bagażowego i 12 osobowych pulmanowskich wagonów. Przerwa w ruchu trwała 20 godzin. Według meldunku wywiadu straty niemieckie to: 10 zabitych, 17 ciężko rannych i 60 lekko rannych i poparzonych.
1 grudnia 1943 roku Niemcy w parczewskim, radzyńskim i łukowskim rozplakatowali obwieszczenie, że za napad bandy w dniu 28 lutego 1943 roku na dworzec Okrzeja, gdzie zabito jednego żołnierza i raniono dwóch urzędników na podstawie zarządzenia odnośnie zwalczania napadów na niemieckie obiekty w GG z dnia 2.10.1943 roku i na mocy wyroku Sądu przy Komendanturze Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa dla Obwodu Lublin, skazano na śmierć za przynależność do niedozwolonych organizacji przez rozstrzelanie 20 osób, zaś 10 osób wzięto pod nadzór pod warunkiem, że w ciągu trzech miesięcy od daty ukazania się obwieszczenia nie zostaną, na objętym terenie, dokonane gwałty, napady itp. W przeciwnym wypadku wyrok wziętych w drodze łaski pod nadzór zostanie wykonany.
Część skazanych na śmierć na początku grudnia 1943 roku rozstrzelano na cmentarzu katolickim w Łukowie. Rozstrzelano wówczas: z Sięciaszki – Stefana Bajurę, Jana Borka; z Szyszek – Stanisława Ciechomskiego, Wiktora Parobczyka, Bolesława Kępkę, Jana Kępkę, Adama Babińskiego; z Gozdu – Zygmunta Grzybowskiego, Józefa Gromadę, Józefa Mućkę, Bolesława Pawlaka.
W Borowinie 23 grudnia 1943 roku za akcję na pociąg rozstrzelano 10 zakładników wziętych pod nadzór, w tym 7 żołnierzy AK. Zginęli wówczas z Łukowa Tadeusz Adamiec „Sęp” pracownik stacji kolejowej w Łukowie, dyżurny ruchu, a jednocześnie dowódca grupy dywersyjnej na kolei i Zygmunt Oziemkowski. Obaj należeli do harcerskich Szarych Szeregów i brali udział w akcji zdobycia 18 skrzyń amunicji przeznaczonej na front wschodni z uszkodzonego wagonu kursowego. Ponadto zostali rozstrzelani: z Szyszek - Stanisław Śledź, z Sięciaszki - Julian Bajura, Eugeniusz Pasternak, Władysław Strzałek, Aleksander Wielgosz, z Parczewa - Jan Dąbrowski, Józef Siwiec, Marian Potasiński. Dwaj ostatni za sprzyjanie „bandytom”.
W 1961 roku w miejscu, gdzie partyzanci zaatakowali pociąg, stanął pomnik. Umieszczono wówczas na nim pamiątkową o następującej treści: „Miejsce przesiąknięte krwią pomordowanych przez zbirów hitlerowskich w dniu 23 grudnia 1943 roku dziesięciu patriotów polskich walczących o Polskę Ludową. Społeczeństwo powiatu łukowskiego:,
W 2004 roku na pomniku umieszczono nową tablicę, na której znajduje się następujący napis: „Za akcję wysadzenia pociągu 18 listopada 1943 r. pod Borowiną przez oddział Kedywu Armii Krajowej Obwodu Łuków Niemcy w odwecie rozstrzelali 10 polskich zakładników w tym 7 żołnierzy AK. Zginęli za Ojczyznę:
Tadeusz Adamiec z Łukowa,
Zygmunt Oziemkowski z Łukowa,
Stanisław Śledź z Szyszek,
Julian Bajura z Sięciaszki,
Eugeniusz Pasternak z Sięciaszki,
Władysław Strzałek z Sięciaszki,
Aleksander Wielgosz z Sięciaszki,
Jan Dąbrowski z Parczewa,
Józef Siwiec z Parczewa,
Marian Potasiński z Parczewa.
Cześć Ich Pamięci! Listopad 2004. Żołnierze Armii Krajowej Obwodu Łuków.
W 2022 roku pojawiła się trzecia tablica, która przykryła tę pierwszą. Czytamy na niej: „Pamięci dziesięciu Polaków rozstrzelanych w tym miejscu przez okupantów niemieckich 23 grudnia 1943 roku”.
Zdjęcia i informacja: ŚZŻAK Koło Łuków
0 komentarze