Łuków

Łukowskie Koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej uczciło rocznicę akcji „Pod Borowiną”

Region Sob. 23.11.2024 09:07:06
23
lis 2024

Członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Łuków uczcili 81. rocznicę akcji „Pod Borowiną”. Spotkali się przy pomniku, znajdującym się w miejscu gdzie podczas II wojny światowej partyzanci por. Wacława Rejmaka „Ostoi” zaatakowali pociąg, którym żołnierze Wehrmachtu jechali na urlop.

W relacji, która nadeszła do naszej redakcji, czytamy:

W niedzielę 17 listopada, zgodnie z kilkuletnim zwyczajem członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Łuków wraz z rodzinami udali się do Borowiny (gmina Stanin), aby upamiętnić wydarzenia sprzed laty. Wówczas to żołnierze Armii Krajowej z Jaty „z Oddziału „Kedywu” pod dowództwem por. Wacława Rejmaka „Ostoi” w sile 70 ludzi przeprowadzili akcję na niemiecki pociąg osobowy FS- 83 tzw. urlopowy – Urlaubzug, którym jechali frontowi żołnierze i oficerowie. Wyruszyliśmy pociągiem ze stacji Łuków - Łapiguz o 16.27 i już po 13 minutach byliśmy na miejscu. Przy pomniku pomodliliśmy się za zmarłych i zapaliliśmy znicze.

Tak wydarzenia sprzed 81 lat opisuje Ryszard Grafik w książce „Przywrócona Pamięć” opisującej działalność Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Łukowie w latach 1989 – 2012:

Bieg wydarzeń spowodował, że akcja na pociąg i egzekucja stanowią jedną klamrę. 18 listopada 1943 r. po godz. 20.00. Oddział „Kedywu” pod dowództwem por. Wacława Rejmaka „Ostoi” w sile 70 ludzi przeprowadził akcję na niemiecki pociąg osobowy FS- 83 tzw. urlopowy – Urlaubzug, którym jechali na urlop frontowi żołnierze i oficerowie. Z trzech ładunków wybuchł tylko jeden, który spowodował wykolejenie parowozu z tendrem i wagonem pocztowo - bagażowym i ich zwalenie z nasypu. Pozostałe wagony pulmanowskie utrzymały się na torach. Eksplozja, oślepiająca jasność, uniesienie się w górę lokomotywy i łoskot upadku trwały chwilę. Ciszę przerwała komenda por. „Ostoi”:„ognia”.

Po ostrzale pociągu, padła druga komenda „z butelkami naprzód”. Wyznaczeni ludzie dopadli wagonów i obrzucili je butelkami zapalającymi. Płomienie ogarnęły wagony. Słychać było krzyki. Niemcy bronili się pod wagonami. Otworzono do nich ogień. Niemcy się ostrzeliwali. Ostatnie trzy wagony zostały oderwane od składu i to od nich szedł silny ostrzał Niemców. Trzech partyzantów zostało rannych. Dwóch ciężko: kpr. Kazimierz Żaczek ps. „Wilga” i kpr. Polikarp Paduch „Jar” i jeden lekko ranny strz. Jan Szerszeń „Brzoza III”.

Niemiecki pociąg składał się z lokomotywy, wagonu pocztowo - bagażowego i 12 osobowych pulmanowskich wagonów. Przerwa w ruchu trwała 20 godzin. Według meldunku wywiadu straty niemieckie to: 10 zabitych, 17 ciężko rannych i 60 lekko rannych i poparzonych.

1 grudnia 1943 roku Niemcy w parczewskim, radzyńskim i łukowskim rozplakatowali obwieszczenie, że za napad bandy w dniu 28 lutego 1943 roku na dworzec Okrzeja, gdzie zabito jednego żołnierza i raniono dwóch urzędników na podstawie zarządzenia odnośnie zwalczania napadów na niemieckie obiekty w GG z dnia 2.10.1943 roku i na mocy wyroku Sądu przy Komendanturze Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa dla Obwodu Lublin, skazano na śmierć za przynależność do niedozwolonych organizacji przez rozstrzelanie 20 osób, zaś 10 osób wzięto pod nadzór pod warunkiem, że w ciągu trzech miesięcy od daty ukazania się obwieszczenia nie zostaną, na objętym terenie, dokonane gwałty, napady itp. W przeciwnym wypadku wyrok wziętych w drodze łaski pod nadzór zostanie wykonany.

Część skazanych na śmierć na początku grudnia 1943 roku rozstrzelano na cmentarzu katolickim w Łukowie. Rozstrzelano wówczas: z Sięciaszki – Stefana Bajurę, Jana Borka; z Szyszek – Stanisława Ciechomskiego, Wiktora Parobczyka, Bolesława Kępkę, Jana Kępkę, Adama Babińskiego; z Gozdu – Zygmunta Grzybowskiego, Józefa Gromadę, Józefa Mućkę, Bolesława Pawlaka.

W Borowinie 23 grudnia 1943 roku za akcję na pociąg rozstrzelano 10 zakładników wziętych pod nadzór, w tym 7 żołnierzy AK. Zginęli wówczas z Łukowa Tadeusz Adamiec „Sęp” pracownik stacji kolejowej w Łukowie, dyżurny ruchu, a jednocześnie dowódca grupy dywersyjnej na kolei i Zygmunt Oziemkowski. Obaj należeli do harcerskich Szarych Szeregów i brali udział w akcji zdobycia 18 skrzyń amunicji przeznaczonej na front wschodni z uszkodzonego wagonu kursowego. Ponadto zostali rozstrzelani: z Szyszek - Stanisław Śledź, z Sięciaszki - Julian Bajura, Eugeniusz Pasternak, Władysław Strzałek, Aleksander Wielgosz, z Parczewa - Jan Dąbrowski, Józef Siwiec, Marian Potasiński. Dwaj ostatni za sprzyjanie „bandytom”.

W 1961 roku w miejscu, gdzie partyzanci zaatakowali pociąg, stanął pomnik. Umieszczono wówczas na nim pamiątkową o następującej treści: „Miejsce przesiąknięte krwią pomordowanych przez zbirów hitlerowskich w dniu 23 grudnia 1943 roku dziesięciu patriotów polskich walczących o Polskę Ludową. Społeczeństwo powiatu łukowskiego:,
W 2004 roku na pomniku umieszczono nową tablicę, na której znajduje się następujący napis: „Za akcję wysadzenia pociągu 18 listopada 1943 r. pod Borowiną przez oddział Kedywu Armii Krajowej Obwodu Łuków Niemcy w odwecie rozstrzelali 10 polskich zakładników w tym 7 żołnierzy AK. Zginęli za Ojczyznę:

Tadeusz Adamiec z Łukowa,
Zygmunt Oziemkowski z Łukowa,
Stanisław Śledź z Szyszek,
Julian Bajura z Sięciaszki,
Eugeniusz Pasternak z Sięciaszki,
Władysław Strzałek z Sięciaszki,
Aleksander Wielgosz z Sięciaszki,
Jan Dąbrowski z Parczewa,
Józef Siwiec z Parczewa,
Marian Potasiński z Parczewa.

Cześć Ich Pamięci! Listopad 2004. Żołnierze Armii Krajowej Obwodu Łuków.

W 2022 roku pojawiła się trzecia tablica, która przykryła tę pierwszą. Czytamy na niej: „Pamięci dziesięciu Polaków rozstrzelanych w tym miejscu przez okupantów niemieckich 23 grudnia 1943 roku”.





Zdjęcia i informacja: ŚZŻAK Koło Łuków

Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Anna Kupińska
+48.509310762

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.