Święci na dotknięcie. W wigilię Uroczystości Wszystkich Świętych ulicami Siedlec przeszedł Marsz Świętych
lis 2024
Nie teoria, nie abstrakcja, ani tym bardziej nie bajka. Świętość to rezultat miłości Boga i bliźniego, osiągalny przez zwykłych ludzi, takich jak my. W wigilię Uroczystości Wszystkich Świętych ulicami Siedlec przeszedł Marsz Świętych.
Unici z Pratulina – czyli zwykli rolnicy z Podlasia. Joanna Beretta Molla – włoska lekarka. José Sánchez del Río – nastolatek z Meksyku. Rita z Cascii – najpierw matka, potem zakonnica. Jerzy Popiełuszko – ksiądz od robotników. Cecylia – muzykująca rzymianka. To ich relikwie wystawiono w czwartek wieczorem w kościele Bożego Ciała w Siedlcach i to ich historie zaprezentowano po odprawionej przez biskupa Grzegorza Suchodolskiego mszy świętej. W przeciwieństwie do straszydeł z zaimportowanego Halloween – to byli konkretni, żyjący kiedyś ludzie. Jeśli czymś szokowali swoje otoczenie, to nie obrzydliwością, ale miłością i odwagą.Tak wielką, że ich historie zapisano, a Kościół wynosząc ich na ołtarze stawia ich do dziś za wzór.
Marsz Świętych to wyjście ze świętymi na ulice. Pokazanie, że przełom października i listopada nie musi być posępny, bo koniec ziemskiego życia jest dla chrześcijan początkiem nieba. Dlatego przemarsz z kościoła Bożego Ciała ulicami Monte Cassino, Warszawską i Piłsudskiego na cmentarz centralny odbywał się z relikwiarzami, lampionami, pochodniami i śpiewem.
Wydarzenie to odbyło się w Siedlcach po raz piąty. Poza parafianami z parafii Bożego Ciała uczestniczyły w nim m.in. grupy z Domanic, siedleckich parafii św. Stanisława i św. Jozefa, harcerze i wspólnota Cristeros.
1 komentarze
Wspaniała inicjatywa w czasach totalnej laicyzacji społeczeństwa i walki z kościołem, okazujemy swoją wiarę nie tylko w kościele ale także na ulicach naszych miast i miasteczek.