Orlęta słabsze o bramkę

Po udanym starcie rundy piłkarze Orląt w ostatnich spotkaniach złapali zadyszkę i znów są w strefie spadkowej. Sobotni mecz ze Świdniczanką, która w teorii już o nic nie walczy, był okazją do przełamania.

W mecz lepiej weszli goście, już w piątej minucie Michał Zuber wykończył centrę strzałem głową, ale prosto w ręce Igora Bartnika. W kolejnych minutach radzynianie mocno naciskali na gości do tego stopnia, że ci mieli problem z rozgrywaniem piłki. Gra była dość ostra i w pierwszej części sędzia pokazał aż pięć żółtych kartek. Z czasem gracze ze Świdnika opanowali sytuację. Ucierpiało na tym widowisko, bo do przerwy niewiele się działo i zawodnicy schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie.

Po zmianie stron było niewiele lepiej. Gospodarze nawet przez chwilę cieszyli się z prowadzenia, ponieważ po zamieszaniu w polu karnym Przemysław Koszel dobił odbitą przez bramkarza piłkę, lecz sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i bramki nie uznał. Chwilę po tych wydarzeniach pod drugą bramką akcję bokiem poprowadził Łukasz Gieresza. Po jego centrze Michał Paluch głową zdobył otwierającą bramkę. Osiem minut później Patryk Czułowski mógł dobić rywala, ale jego strzał wylądował na słupku. Orlęta były bezradne w końcówce spotkania i minimalnie uległy.

W następnej kolejce Orlęta zmierzą się na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg. Mecz zaplanowano na niedzielę, 5 maja o godzinie 17:00.

III liga, grupa IV 27. kolejka Orlęta Radzyń Podlaski – Świdniczanka Świdnik 0:1 (0:0)

Bramka: Paluch 70

Orlęta: Bartnik – Pawluczuk (46 Obroślak), Chyła, Duchnowski, Zmorzyński (81 Grochowski), Cassio, Kot (71 Kotko), Szczypek (81 Piotrowski), Koszel (69 Korolczuk), Rycaj, Radziński.

Świdniczanka: Socha – Futa, Ptaszyński, Koźlik, Szymala, Kuchta (64 Czułowski), Kutyła (64 Sikora), Kotowicz, Zuber (90+4 Koper), Paluch, Morenkov (81 Sypeń).



Fot. Orlęta Radzyń Podlaski
Adrian Artych