Podlasie wreszcie zwycięża

kwi 2025
W meczu 27. kolejki III ligi grupy IV Podlasie Biała Podlaska pokonało na własnym boisku Wisłokę Dębica 2:1. Dla bialczan było to już piąte z rzędu spotkanie bez porażki przed własną publicznością.
Od pierwszego gwizdka spotkanie było bardzo dynamiczne. Już w pierwszej akcji meczu Jakub Kobyliński znalazł się sam na sam z Filipem Dziurgotem, jednak górą w tym pojedynku był bramkarz Wisłoki. Goście szybko odpowiedzieli, zdobywając bramkę, która jednak nie została uznana – arbiter dopatrzył się spalonego i uznał, że zawodnik Wisłoki absorbował uwagę defensywy gospodarzy.Wisłoka odważnie ruszyła do ataku, wysoko pressując rywali, jednak Podlasie dobrze radziło sobie z wyprowadzaniem piłki spod własnego pola karnego. Choć to goście częściej zagrażali bramce rywali, brakowało im skuteczności w decydujących momentach. Próby z dystansu Jakuba Kobylińskiego i Michała Opalskiego nie przyniosły efektu. Blisko szczęścia był też Jarosław Czernysz, który uderzał z daleka, ale niecelnie.
Tuż przed przerwą gospodarze zadali pierwszy cios. W 42. minucie Szymon Kamiński popisał się indywidualną akcją w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Dziurgota. Jeszcze przed zejściem do szatni Dominik Maluga trafił w słupek, ale wynik nie uległ zmianie.
W drugiej połowie Wisłoka ponownie ruszyła do ataku, a sytuacja wydawała się sprzyjać gościom, gdy w 75. minucie Marcin Pigiel obejrzał drugą żółtą kartkę i Podlasie musiało kończyć mecz w osłabieniu. Mimo gry w dziesiątkę, gospodarze zdobyli drugą bramkę. Maksym Horzhui przedarł się lewą stroną i precyzyjnie dośrodkował na głowę Jarosława Kosieradzkiego, który podwyższył prowadzenie Podlasia.
Chwilę wcześniej boisko musiał opuścić kontuzjowany Jakub Kobyliński, który doznał poważnego urazu kolana i trafił do szpitala. Istnieje podejrzenie zerwania więzadeł krzyżowych.
Wisłoka, mimo niekorzystnego wyniku, nie rezygnowała i w doliczonym czasie gry zdobyła kontaktową bramkę po serii rzutów rożnych. Na listę strzelców wpisał się Michał Czarny. Piłkarze z Dębicy próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale zabrakło im czasu. Po ostatnim gwizdku to Podlasie mogło cieszyć się ze zwycięstwa i kolejnych cennych trzech punktów.
Dla Wisłoki była to bolesna porażka, zwłaszcza że liczyła na przełamanie na trudnym terenie. Trener Bartosz Zołotar podkreślał, że jego zespół miał przewagę i stworzył wiele okazji, ale brak skuteczności i błędy w defensywie zdecydowały o końcowym wyniku.
Przed Podlasiem teraz seria czterech wyjazdowych spotkań, a najbliższe już 3 maja w Nowym Targu.
III liga, grupa IV
27.kolejka
Podlasie Biała Podlaska - Wisłoka Dębica 2:1 (1:0)
Bramki: Kamiński 42, Kosieradzki 76 – Czarny 90+3
Podlasie: Lipiec - Pigiel, Orzechowski, Lipiński (77 Kaczyński) Wojczuk (56 Horzhui), Opalski, Kamiński, Avdieiev, Maluga (56 Cichocki), Kobyliński (59 Kosieradzki), Podstolak.
Wisłoka: Dziurgot - Panasiuk, Czarny, Czernysz, Siedlecki, Bator (83 Lis), Cabała, Strózik (79 Żmuda), Geniec, Kulon, Kieraś (64 Zawiślak)
Fot. Podlasie Biała Podlaska
Adrian Artych
0 komentarze