Ogólnie dostępne lodówki stanęły na parterze biurowca Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ulicy Trzeciego Maja oraz w osiedlowej administracji przy ulicy Sobieskiego. W najbliższych tygodniach ma się pojawić trzecia – najprawdopodobniej na Osiedlu Warszawska, ale dokładna lokalizacja zostanie określona na podstawie opinii zbieranych od mieszkańców.
Na zakup i montaż sprzętu złożyły się firmy i organizacje, które zachęcił do pomocy Grzegorz Orzełowski. Skorzystał on tutaj ze ścieżek przetartych przy akcji pomocy Ukrainie.
Siedlecka Spółdzielnia Mieszkaniowa włączyła się w akcję, ponieważ bolą ją przepełnione wyrzucanym jedzeniem śmietniki. Z drugiej strony, na podstawie danych o zaległościach czynszowych, ma też pewną orientację w problemach materialnych wielu swoich lokatorów. Zgodziła się więc udostępnić swoje pomieszczenia i płacić za zasilanie lodówek. Zapewni im też bieżący dozór: – Najlepiej byłoby umieścić je na otwartej przestrzeni, gdzie każdy mógłby podejść do nich bez skrępowania. Uznaliśmy jednak, że wymaga to pewnej opieki. Do każdej „Jadłodzielni” będzie więc osoba, która będzie sprawdzać jakość pozostawionej tam żywności i zatroszczy się o higienę. Musimy też mieć na względzie ochronę przed możliwym wandalizmem – mówi prezes SSM, Michał Golik.
Lodówki będą dostępne w dni powszednie w godzinach 7.00-18.00, a w soboty 7.00-16.00. Nadmiarową żywność mogą tam zostawiać nie tylko osoby fizyczne, ale też małe sklepy i lokale gastronomiczne. Korzystać mogą nie tylko osoby zagrożone ubóstwem, ale i ci, którzy chcą się jedzeniem po prostu wymienić.


AB/DW