Jeśli chodzi o pieniądze, to inwestycja w Siedlcach tylko w tym roku ma pochłonąć 12,8 mln zł. Miasto nie będzie nic do niej dokładać, obiecało natomiast sprawną obsługę urzędniczą: szybkie wydawanie potrzebnych pozwoleń, koordynację prac w terenie z własnymi inwestycjami drogowymi oraz informowanie mieszkańców o postępach robót na swojej stronie internetowej.
Jak to będzie wyglądało w praktyce? Piotr Muszyński zapewnia, że Orange nie rozkopie całego miasta. Zamierza wykorzystać własne i miejskie podziemne kanały kablowe (te drugie na zasadzie dzierżawy), budować nowe przy okazji miejskich robót drogowych, a gdzie się da (szczególnie w dzielnicach domów jednorodzinnych lub szeregowych) – prowadzić światłowody nad ziemią, po istniejących słupach. „Wykopki” mają być ograniczone do minimum, natomiast w wielu miejscach będzie można spotkać robotników pracujących nad studzienkami w chodnikach.
Wejście Orange'a na tak dużą skalę nie oznacza, że będzie on miał w Siedlcach w tej dziedzinie monopol. Obowiązujące w Polsce prawo zabezpiecza innym operatorom prawo do własnych inwestycji, a wiceprezes Muszyński choć nie tai, że chciałby związać ze swoją firmą jak najwięcej odbiorców (oferując na nowych łączach bogate pakiety internetu, telewizji i telefonii), to jednocześnie deklaruje udział w konkurencyjnej, rynkowej grze.
Prezydent Wojciech Kudelski wita inwestycję z zadowoleniem. Dla niego jest to kolejny element zwiększający atrakcyjność Siedlec jako miejsca zamieszkania dla ludzi młodych. Liczy też, że dostęp do takiej infrastruktury powstrzyma odpływ mieszkańców do podmiejskich wsi, a w przyszłości będzie argumentem za przyłączeniem tych miejscowości do miasta.
.jpg)
AB/Siedlce/DJ
Kwiecień 2024
