Początek pierwszej partii był wyrównany. Drużyny grały punkt za punkt 4:4 i 7:7. Jednak z akcji na akcję coraz skuteczniejsi byli wrześnianie. Dobrą skuteczność w ataku utrzymywał Łukasz Kalinowski oraz Mateusz Jóźwik 12:8. Siedlczanie walczyli do końca. Ważne oczka dla swojego zespołu zdobywał Patryk Napiórkowski oraz Mikołaj Sawicki 17:19. Jednak ostatnie słowo w tym secie należało do gospodarzy, którzy zwyciężyli 25:21.
Druga część sobotniego meczu początkowo lepiej układała się dla podopiecznych Mateusza Grabdy 2:1 i 9:4. Mocna zagrywka i dobra gra blokiem pozwoliła siatkarzom KPS-u zbudować kilkupunktową przewagę. Wrześnianie nie należą do drużyn, które poddają się bez walki. Przetrzymali ten nieco trudniejszy moment. Za sprawą pewnych zagrań Adama Lorenca odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie 14:12 i 19:14. Tej straty goście już nie odrobili. Za to APP Krispol utrzymał odpowiednią koncentrację i wygrał tę partię pewnie 25:18.
Drużyna prowadzona przez Mariana Kardasa w kolejnym secie poszła za ciosem i bardzo szybko narzuciła przyjezdnym swój rytm gry 6:1 i 12:4. Zawodnicy z Siedlec nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać rozpędzonych gospodarzy. Na nic zdały się zmiany w szeregach KPS-u 11:18. Co prawda, w końcowej fazie tej partii siedlczanie tracili do przeciwników tylko dwa oczka 19:21. Jednak wrześnianie nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa za trzy punkty przed własną publicznością. W tym secie wygrali 25:20 i przełamali serię porażek.
Z wyjazdu do Wrześni KPS wrócił bez punktów. Okazja do wywalczenia ligowych punktów nadarzy się już w sobotę, 8 lutego, kiedy KPS przed własną publicznością zagra z Lechią Tomaszów Mazowiecki.
(25:21, 25:18, 25:20)
Źródło: KRISPOL 1 LIGA
[MSz]