– W korycie Liwca leży dużo drzew, które zostały ścięte przez bobry. Ich pnie leżą przy samym dnie, przy brzegach wystają ich konary. Najprawdopodobniej ciało było przez dłuższy czas blisko dna, a kiedy nastąpił proces rozkładu, wypłynęło i zostało przeniesione przez nurt do miejsca, w którym je odnaleziono – mówi Adam Dziura, dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach.
Identyfikacja zwłok raczej nie budzi wątpliwości. Po pierwsze, w tej okolicy nie spodziewano się znaleźć nikogo innego. Po drugie, zgadzało się ubranie. Po trzecie, ciało znalazł członek rodziny, który zaświadczył o jego tożsamości.
Dzisiejsze smutne odnalezienie kończy trwające blisko dwa miesiące poszukiwania. Przypomnijmy, że dwaj bracia (12- i 15-letni) wyszli z domu i nie wrócili 29 grudnia. W ich poszukiwania zaangażowano duże siły policji i straży pożarnej, którym pomagali mieszkańcy miejscowości. Starszego brata nurkowie znaleźli 2 stycznia w rzece Liwiec, w pobliżu kładki między miejscowościami Kapuściaki i Zaliwie. Badania wykazały, że przyczyną jego śmierci było utonięcie – najprawdopodobniej na skutek nieszczęśliwego wypadku, czyli załamania się lodu na rzece. Okoliczności śmierci młodszego będzie wyjaśniać prokuratura i powołani przez nią biegli.
Więcej na ten temat na antenie Radia Podlasie w magazynie „Jak minął dzień” o godzinie 16.10.
AB/DJ