Drugą połowę meczu bardziej ochoczo rozpoczęli przyjezdni. Tuż po wznowieniu gry Stężała dalekim wybiegiem za pole karne nie pozwolił na przejęcie piłki Rakowi , za chwilę obronił mocne uderzenie Dawida Dzięgielewskiego. W 52 minucie Orlęta powinny zdobyć bramkę, kiedy Karol Rycaj minął się z posłaną wzdłuż linii bramkowej przez Stanisławskiego futbolówką. Nie potrafili dobrych okazji zamienić na bramkę Krystian Puton i Jakub Kaganek. Najbliżej objęcia prowadzenia gospodarze byli w 71 minucie. Po strzale z woleja Putona Paweł Socha z najwyższym trudem obronił zdążającą pod poprzeczkę piłkę . Motorowcy zaczęli podkręcać tempo gry. Zawodnicy Piotra Zasady popełniali dużo błędów i przewaga nie przekładała się na okazje bramkowe. Na minutę przed upływem regulaminowego czasu ze stałego fragmentu gry nastąpiło rozstrzygnięcie . Po dośrodkowaniu z rogu Radosław Kursa strzelił gola dającego swojej drużynie trzy punkty. Zawodnicy Damiana Panka po raz kolejny nie potrafili wygrać wiosną na swoim boisku. Zwycięstwo Motoru było na "otarcie łez", prowadząca w lidze Resovia wygrała w Świdniku 3:0 i tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić drużynę ze stolicy Podkarpacia awansu do drugiej ligi.
Bramka: Radosław Kursa 90'
Motor: Socha - Michota, Cichocki, Kursa, Szkatuła (85' Kamiński) - Dzięgielewski (70' Kasolik), Tymosiak, Kumoch (79' Burkhardt), Majkowski (90+2' Tadrowski) - Rak (60' Dusiło), Nowak.
Źródło: Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski
fot. Adam Kułak
[MSz]