Historia rodziny Jacyniaków wyjątkowo chwyta za serce. Młodzi, niezwykle dzielni ludzie, którzy spełnili marzenie swojej zmarłej mamy. A ta, jak mówi najstarsza z rodzeństwa Wasylina - od zawsze chciała aby dzieci zamieszkały w Polsce. Tam gdzie ich korzenie.
Dotychczas rodzeństwo mieszkało w miejscowości Stara Skwarzawa koło Żółkwi na Ukrainie. Od 2017 roku (po śmierci rodziców) opiekowała się nimi chora babcia i 21-letnia siostra Wasylina. Najmłodsze rodzeństwo miało wówczas 11 lat. Na ich trudną sytuację zwróciła uwagę wicemarszałek Senatu Marii Koc, podczas jednej z jej wizyt we Lwowie. - Trzy lata temu, kiedy byłam we Lwowie, arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki opowiadał mi o rodzinie Jacyniak. O 46-letniej kobiecie, która osierociła 10-cioro dzieci. Historia chwyciła mnie za serce – wspomina Maria Koc i dodaje, że podczas kolejnej podróży na Ukrainę odwiedziła rodzeństwo i postanowiła, że pomoże im w tej trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli. - Wtedy zaczęłam szukać mieszkania (…). Kiedy rozpuściłam wici właściwie w całej Polsce odezwał się do mnie pan Władysław Grochowski z Fundacji Leny Grochowskiej – dodaje wicemarszałek.
Fundacja w ciągu ostatnich 5 lat sprowadziła do Polski już ponad 20 rodzin repatriantów z byłych republik radzieckich, dlatego jak zaznacza Władysław Grochowski – również i w tym przypadku sprawa była oczywista. W cały proces sprowadzenia rodziny zaangażowało się wiele osób i instytucji, w tym Maria Koc, która jak sama tłumaczy – czuje się odpowiedzialna za rodzeństwo, a całą historię rodziny nazywa swego rodzaju cudem. - To cud, że trafiliśmy na tę rodzinę, a ona na nas. Prośby o zaopiekowanie się dziećmi wysyłane były do wielu miast i instytucji, a to właśnie prezes Grochowski i Fundacja zdecydowały się im pomóc. Dzięki temu mamy ich blisko siebie, w powiecie w którym sama mieszkam – mówi Maria Koc.
Ostatecznie pomoc zaowocowała niemal 100 metrowym mieszkaniem, znalezieniem dzieciakom miejsca w łochowskich szkołach i, co najważniejsze, dla najstarszego rodzeństwa – pracy. - Od września pięcioro rodzeństwa podejmie naukę w szkołach podstawowych i średnich w Łochowie, a dwójka najstarszego - pracę w Pałacu i Folwarku Łochów należącym do Grupy Arche – dodaje burmistrz Łochowa Robert Gołaszewski, zapewniając, że rodzeństwu przydzielono już dwie osoby do pomocy z gminnego Centrum Pomocy Społecznej, a do tego wszyscy mogą liczyć na wsparcie finansowe i wszelką, należącą im się pomoc w tym zakresie.
Rodzeństwo zapewnia, że powoli próbuje zaaklimatyzować się w Łochowie. Było już w szkołach, w których ma się uczyć, dzięki rowerom otrzymanym od jednego z łochowskich przedsiębiorców – zwiedza miasto na dwóch kółkach. Odwiedziło Węgrów i Liw, przy okazji Pikniku Kół Gospodyń Wiejskich i mimo że jest pełne obaw, to wierzy, że Polska stanie się ich domem już na zawsze.
KSkib/DJ
Kwiecień 2024
