- To jest człowiek - wrażliwy, zestresowany, rozpoczynający swoją przygodę ze szkołą. Myślę, że taka wrażliwość na emocje i potrzeby tych uczniów powinna być główną przesłanką decydującą o tym, w jaki sposób postępujemy z tymi dziećmi. Podkreślam to jeszcze raz – szukanie oszczędności kosztem najmłodszych uczniów nie jest dobrym pomysłem. Dotyczy to także każdego innego ucznia, niezależnie od tego, na jakim etapie edukacji się znajduje.
Sławomir Kurpiewski, naczelnik Wydziału Edukacji w siedleckim Urzędzie Miasta tłumaczył, że likwidacja oddziałów w niektórych siedleckich szkołach nie jest wynikiem oszczędzania na dzieciach.
- To nie jest szukanie oszczędności na dzieciach. Dzięki takiej zmianie organizacyjnej, norma określona w podstawie programowej i kształceniu zintegrowanym nadal zostanie zachowana. Ta norma prawna określona póki co przez rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej czyli przez organ sprawujący nadzór pedagogiczny, wyraźnie zapisuje, jak klasa powinna być zorganizowana.
Sławomir Kurpiewski dodał także, że patrząc w chwili obecnej na kwotę dofinansowania z budżetu Państwa, Miasta nie stać na utrzymanie najmniejszych oddziałów klasowych w siedleckich szkołach.
- Z punktu widzenia organizacji, nadzoru nad organizacją i finansami - co należy do jednostek samorządu terytorialnego- przy tak niskich nakładach z budżetu państwa, nie jesteśmy w stanie utrzymywać oddziałów kilkunastoosobowych. Zmianami w organizacji chcemy doprowadzić do normalności. Nie można tutaj mówić o zamachu na jakiekolwiek wartości- podkreśla Kurpiewski.
Joanna Sajko - Stańczyk, psycholog i doradca zawodowy powiedziała Radiu Podlasie, że takie działania jak likwidacja niektórych oddziałów i przyłączanie uczniów do grup pozostałych ma ujemny wpływ zwłaszcza na najmłodsze dzieci.
- Jako psycholog muszę się jakoś skonfrontować z panem urzędnikiem, ponieważ z całą pewnością szczególnie dzieci najmłodsze będąc przenoszone do innej klasy, będą narażone na duży stres. Jest to przede wszystkim uderzenie w taką podstawową potrzebę bezpieczeństwa, przynależności do grupy, która się przecież zmieni. Zmienią się przyjaźnie, relacje. Dzieci, które dopiero co ukończyły przedszkole, będą przechodziły przez kolejną zmianę. To z całą pewnością wpłynie na poczucie ich bezpieczeństwa i na jego zaburzenie. Dlatego z punktu widzenia psychologa, nie jest to sytuacja komfortowa.
Zgodnie z analizą przedstawioną przez siedlecki Urząd Miasta, w klasach podstawowych I – III maksymalna liczba uczniów w jednym oddziale nie powinna przekroczyć 26 osób.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Redukcja etatów w szkolnictwie
Zmiany w lokalnym szkolnictwie
AL./Siedlce [ja,Msz]