„Jesteście znakiem nadziei na wieczność”
lut 2025
Siostry i bracia zakonni, a także członkowie instytutów świeckich, stowarzyszeń życia apostolskiego, pustelnicy, dziewice i wdowy. Ludzie, którzy ofiarowują swoje życie na wyłączną służbę Bogu. W niedzielę, 2 lutego, w obchodzonym od 1997 roku Dniu Życia Konsekrowanego, mieli swoje święto.
Modlą się w klasztorach i głoszą Ewangelię, pracują w szkołach (nie tylko jako katecheci), szpitalach, ośrodkach opieki i w parafiach. To ci, którzy noszą habity. Członków instytutów i stowarzyszeń oraz osoby, które praktykują formy indywidualne, można znaleźć praktycznie we wszystkich zawodach. Wszyscy złożyli śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, oddając swoje życie Bogu.– Jesteście znakiem nadziei na szczęśliwą wieczność w świecie, który tej nadziei nie widzi. Ten świat odrzuca przegranych, a przegrani tracą sens życia. W Roku Jubileuszowym Kościół przypomina o Bogu, który daje nadzieję. To my mamy przypominać o nadziei sięgającej poza to życie i nieść ją szczególnie w te miejsca, gdzie jej najbardziej brakuje – powiedział biskup Kazimierz Gurda w homilii podczas odprawionej specjalnie dla osób życia konsekrowanego mszy świętej w siedleckiej katedrze.
O wewnętrznym doskonaleniu mówił podczas poprzedzającej mszę konferencji o. Leon Nieścior OMI. Przywołując św. Jana Klimaka i Karola de Foucald wskazywał: – Niektórym dobre rzeczy przychodzą z łatwością, ale tak naprawdę cnota jest tam, gdzie trzeba walczyć i w tej walce osiąga się jakąś trwałą postawę. Gdzie ponosi porażkę ludzka natura, tam poznaje się moc Boga. Nie dowierzaj więc ciału, dopóki nie spotka się ono z Chrystusem – mówił zakonnik. I przestrzegał przed pokusą osądzania i oskarżania innych, która pojawia się po pokonaniu iluś stopni życia duchowego. – Na „rajskiej drabinie” są szczeble pewne, czyli cnoty. Są szczeble zmurszałe, czyli nasze wady. Co czeka nas na szczycie? Miłość.
Osób życia konsekrowanego jest w Polsce około 30 tysięcy. Nie jest tajemnicą, że kryzys powołań, o którym jest tak głośno w przypadku seminariów, dotyka również zgromadzenia zakonne. – Pan Bóg zawsze powołuje, tylko ludziom dziś brakuje dojrzałości i odwagi, żeby odpowiedzieć. Ale mamy Rok Jubileuszowy, a przy okazji stulecie naszego zgromadzenia, modlimy się więc i wierzymy, że nowe osoby do nas przyjdą. Nie ma się czego bać. Pan Bóg tysiąckrotnie wynagradza za wierność Jemu i służbę drugiemu człowiekowi – powiedziały Radiu Podlasie siostry Joanna i Agata ze zgromadzenia sióstr Teresek.
0 komentarze