Siedlce: Rogatki już nie w folii

Wypakowane z resztek ochronnej folii, ukompletowane i podłączone do prądu. Automatyczne rogatki i sygnalizatory na przejeździe kolejowym na granicy Siedlec i Strzały wreszcie robią to, do czego miały służyć.

To już nie jest przejazd kategorii D, tylko B. To znaczy, że zamiast znaku „Stop” są tak zwane samoczynne systemy przejazdowe: automatycznie uruchamiane sygnalizatory świetlne i dźwiękowe oraz automatycznie opuszczane zapory. W czwartek, 19 grudnia Polskie Linie Kolejowe dokończyły ich montaż na przejeździe na skrzyżowaniu linii kolejowej nr 55 i drogi krajowej nr 63 Siedlce - Sokołów Podlaski.

Roboty zaczęły się – bagatelka – ponad półtora roku temu, na przełomie marca i kwietnia 2023 roku. Zamontowano wtedy wspomniane sygnalizatory oraz mechanizmy opuszczania zapór (bez samych zapór), po czym wszystko to zostało zawinięte w czarną folię i pozostawione. Na ponawiane co jakiś czas pytania mediów PLK odpowiadały niezmiennie, że negocjują z energetykami podłączenie urządzeń do prądu. Miesiąc temu poinformowały, że sprawa jest już na finiszu.

Uruchomiona sygnalizacja nie będzie pracowała zbyt często, bo ruch na linii kolejowej Siedlce - Sokołów jest znikomy. Pociągów pasażerskich nie ma, a towarowe jeżdżą raz na kilka dni. Ale właśnie z tego względu było tam niebezpiecznie, bo kierowcy samochodów nagminnie ignorowali znak „Stop”. Kilku nieostrożnych pechowców zaliczyło w ostatnich latach kolizję z pociągiem.

Sytuacja zmieni się za kilka lat. Do końca tej dekady linia ma być zmodernizowana, zelektryfikowana i mają na nią powrócić pociągi pasażerskie.