Łuków: uczcili pamięć Piotra Czubaszka

Pracownia rzeźbiarska znajdująca się na dziedzińcu Muzeum Regionalnego w Łukowie nosi od środy 13 lipca imię Piotra Czubaszka. To wyraz pamięci o zmarłym rok temu łukowskim rzeźbiarzu ludowym.

Piotr Czubaszek był znanym i lubianym w szerokim gronie rzeźbiarzem ludowym. Pasję rzeźbienia odkrył będąc już dorosłym człowiekiem. Uczył go tej sztuki jego sąsiad z bloku, Andrzej Zdrojewski. Następnie na swojej drodze spotykał kolejnych twórców ludowych. Z czasem stał się jednym z nich. Osobą, którą można było spotkać na co dzień w jego pracowni, na dziedzińcu muzeum. Tam zawsze towarzyszyła mu Masza, wielorasowy psiak, uratowany przed bezdomnością. Piotr Czubaszek dał się też poznać jako cierpliwy nauczyciel. Rzeźby uczył dzieci i młodzież. Był też założycielem i członkiem Stowarzyszenia Artystów i Twórców Gminy Łuków. Organizował plenery rzeźbiarskie i malarskie. Jego prace można spotkać w rożnych miejscach na terenie gminy. Prywatnie był troskliwym ojcem i kochającym dziadkiem. Miał 58 lat, kiedy pokonała go choroba. Zmarł 13 lipca 2021 roku.

Rok później, w środę 13 lipca, jego rodzina i przyjaciele oraz szerokie grono znajomych, spotkali się na dziedzińcu muzeum. Głównym punktem tego spotkania, odbywającego się pod hasłem „Tworzyłem dla Was...” było uroczyste nadanie imienia Piotra Czubaszka pracowni rzeźbiarskiej, w której na co dzień tworzył. W tej pracowni można było oglądać jego prace. Odbyło się także rozstrzygnięcie konkursu plastycznego „Łukowskie rzeźby Piotra Czubaszka”. „Piotr nie chciał wystaw swoich prac. Nie czekał nigdy na wyróżnienia, pochwały, nagrody. Dla niego największą nagrodą było uznanie odbiorców. Bardzo się cieszył gdy jego prace się podobały. I podobały się – mówiła podczas spotkania jego przyjaciółka, Katarzyna Kuć. - Ta wystawa jest potrzebna nam, żeby raz jeszcze Piotra wspomnieć. Zapamiętajmy go, jako człowieka pełnego pasji i radości życia. Jako wspaniałego tatę i dziadka. Jako serdecznego przyjaciela. Po prostu dobrego człowieka. Będziemy go mieli w sercach”.