Już prawie eskadra. Południowokoreańskie FA-50 w Mińsku Mazowieckim
lis 2023
23. baza lotnictwa taktycznego w Janowie koło Mińska Mazowieckiego przezbraja się w nowe samoloty. Południowokoreańskie FA-50 coraz częściej widać i słychać w powietrzu. Dostawy pierwszej partii dobiegają końca, ale wdrażanie nowej techniki na dobrą sprawę dopiero się zaczyna.
Lekkie samoloty bojowe FA-50 zostały następcami Mig-ów-29. Do bazy w Janowie docierają częściowo zdemontowane. W hangarze technicznym składa je z powrotem ekipa producenta, firmy KAI. Kilkudziesięciu techników prowadzi montaż i testy naziemne, diagnostykę wyposażenia i test silnika. Potem fabryczny pilot wykonuje próbne kołowanie i oblot sprawdzający. Jeśli wszystko jest w porządku, producent zgłasza maszynę gospodarzom jako gotową i wtedy zaczyna się formalny odbiór. – Komisja zamawiającego, w skład której wchodzi zarówno personel techniczny, jak i latający, ma zatwierdzone przez Agencję Uzbrojenia warunki techniczne. Na tej podstawie sprawdzamy elementy wyposażenia, malowanie, znakowanie, wykonujemy obsługi oraz lot techniczny już z udziałem pilota polskiego. Kontrolujemy systemy związane z eksploatacją. Jeśli wszystko jest jak trzeba, następuje podpisanie protokołu przyjęcia i dopiero od tego momentu samolot jest realnie własnością Sił Powietrznych – opisuje podpułkownik Marcin Boruta, zastępca dowódcy Grupy Obsługi Technicznej i dowódca Eskadry Wsparcia, a zarazem rzecznik 23. bazy.Do 9 listopada polskie lotnictwo formalnie przyjęło na stan sześć maszyn. Siódma jest w trakcie opisanego procesu odbiorczego, ósma rozpocznie go lada dzień. W trakcie montażu jest dziewiąta i dziesiąta. Dwie ostatnie mają trafić do bazy pod koniec listopada.
Do Mińska wrócili już wszyscy piloci i technicy wytypowani do szkolenia w Korei Południowej. Mając uprawnienia instruktorskie będą teraz przekazywać swoje umiejętności pozostałej części personelu. Przez najbliższe kilkanaście miesięcy do Mińska będą też docierać kolejne partie wyposażenia obsługowego, aparatury diagnostycznej i narzędzi, zapasy części zamiennych oraz elementy systemu informatycznego, zapewniającego bezpieczną eksploatację samolotów. Dostawy te zostały rozłożone w czasie, bo sprzętu jest naprawdę dużo, a nie wszystko jest potrzebne od razu. Pierwsze duże przeglądy samoloty przechodzą dopiero po dwóch latach użytkowania.
W przyszłym roku powinny się też pojawić pierwsze partie uzbrojenia. Część asortymentu jest taka sama, jak w polskich F-16, ale niektóre rzeczy trzeba dokupić osobno. Nie ma z tym wielkiego pośpiechu, bo proces szkolenia lotniczego na nowym typie dopiero się zaczyna i zanim jednostka wróci do pełnienia dyżurów w systemie obrony powietrznej państwa, upłyną jeszcze długie miesiące. W odróżnieniu od MiG-a-29 FA-50 w obecnej wersji nie ma pocisków powietrze-powietrze średniego zasięgu – będą je miały maszyny z dostaw przewidzianych na lata 2025-26, wyposażone w lepszy radar. Może za to atakować cele naziemne uzbrojeniem precyzyjnym. Te nowe możliwości zostaną oczywiście uwzględnione w procesie szkolenia pilotów, choć ppłk Boruta zaznacza, że specjalnością jednostki była i pozostanie obrona powietrzna.
Baza pod Mińskiem szykuje się teraz do dużej rozbudowy swojej infrastruktury. Do tej pory wykonano sprawy najpilniejsze, takie jak remont schronohangarów i magazynu części zamiennych. Nowe elementy są na etapie projektowania. W pierwszej kolejności zostanie wybudowany hangar do kontroli instalacji paliwowych, który musi spełnić ostre normy bezpieczeństwa pożarowego i ochrony środowiska. W dalszej kolejności ma powstać hamownia do silników odrzutowych, centrum symulatorowe i prawdopodobnie również dodatkowe hangary – jako że docelowo w Janowie mają stacjonować dwie eskadry, a nie jak dotychczas jedna.
12 komentarze
Generalnie uważam, że powinno być 12 FA-50 i 8 F16 z uwagi na bliskość od granicy i możliwy szybki atak rakietowy na lotnisko.
Niewątpliwie uwzględnimy fachową opinię
Samolot bez rakiet średniego zasięgu, o słabej prędkości wznoszenia i dyskusyjnymi możliwościami radaru. I takie maszyny mają zamknąć najbardziej zagrożony kierunek - z Białorusi.... To prawdziwy symbol zmian jakie w WP wprowadziła ekipa Błaszczaka.
Jesteś Idiot
Proszę o wyjaśnienie. Jak taki samolot może mieć jako główne zadanie obronę powietrzną skoro nie ma na stanie uzbrojenia rakiet klasy powietrze powietrze
Jak jednosilnikowy samolot może zastąpić dwusilnikowy? Logiczne że z jednym silnikiem jest wolniejszy itp. itd. F15EX byłby lepszy!
Poczytaj sobie, jakie są perspektywy czasowe eksploatacji tych samolotów. Ze 20 lat max. I co potem bez wsparcia producenta?Tymczasem takie samoloty służą 30-40 lat. Nie opłaca się budować całej infrastruktury do tych samolotów.
One mają łądnie wyglądać na defiladzie, a nie bronić naszych granic.
Być może kiedyś... Choć w mojej opinii Orzeł bylby idealną maszyną do zastąpienia również Su-22. I do latania również nad Bałtykiem. Imponujący udźwig i wszechstronność czyni zeń maszynę bardzo potrzebną w naszej geopolitycznej rzeczywistości. F-35 rozpozna i wskaże cele które zniszczy F-15 z nawet z dalszego dystansu.
W przyszłym roku dotrą rakietki krótkiego zasięgu dla, na razie bezbronnej, zapchajdziury - Sidewindery w wersji sprzed lat czterdziestu.
mały ale za to bardzo głośny podobny do F16 nazywany w bazie fafik
👍🎯🇵🇱🇰🇷🇵🇱🎯👍