Co z planami węgrowskiego ZOL-u?
lis 2023
Niedługo miną dwa lata od chwili, kiedy powiat węgrowski i tamtejszy SP ZOZ zaprezentowały koncepcję budowy zakładu opiekuńczo-leczniczego. Na jakim etapie jest teraz ten projekt?
To poważna inwestycja: 50 łóżek, hospicjum, liczne gabinety zabiegowe i rehabilitacyjne, parking i zagospodarowanie zalesionego terenu za szpitalem. Potrzebę jej podjęcia uzasadniano wskaźnikami demograficznymi oraz powtarzającymi się przypadkami pozostawiania starszych ludzi w szpitalu przez ich rodziny. Szczegółowy projekt miał powstać do połowy 2022 roku, a koszty szacowano wtedy na ok. 20 mln zł. Od początku było jasne, że na taki wydatek obłożony wieloma innymi inwestycjami (szczególnie drogowymi) powiat nie będzie mógł sobie pozwolić. Dlatego od razu zaczęto się rozglądać za zewnętrznym dofinansowaniem.Jak to wygląda 22 miesiące później? Artur Skóra, dyrektor SP ZOZ w Węgrowie na pytanie o dokumentację odpowiada krótko, że jest gotowa i wskazuje piętrzące się w jego gabinecie pudła. Dodaje, że Zakład już zaczyna przygotowania, doprowadzając na miejsce planowanej budowy końcówki sieci wodno-kanalizacyjnych, energetycznych i gazowych.
Bardziej złożona jest kwestia finansowania, zwłaszcza że w międzyczasie szacowany koszt inwestycji wzrósł prawie dwukrotnie. Co prawda według wstępnych ustaleń suma ta miała się rozłożyć mniej więcej po 1/3 na ZOZ, starostwo i wchodzące w skład powiatu węgrowskiego gminy, ale i tak bez pomocy państwa jest to nie do udźwignięcia.
– Dwa miesiące temu wraz ze starostą i ówczesną senator, a dziś poseł Koc byliśmy w tej sprawie u ministra zdrowia. Usłyszeliśmy, że program opieki długoterminowej jest w planie na rok 2024 i ma być jednym z priorytetów, bo pod względem ilości takich łóżek jesteśmy na końcu europejskich zestawień. Czekamy teraz na to, co powie nowy minister: czy to podtrzyma, czy rozszerzy, jakie określi warunki. Generalnie nastawiamy się pozytywnie na przyszły rok – deklaruje dyrektor Skóra.
Jeśli nowy rząd podtrzyma plany poprzedniego, to w przyszłym roku można się spodziewać dokończenia montażu finansowego i przetargu na budowę. Sama budowa i związane z nią wydatki to już raczej rok 2025. Z prostego względu: samorządy, które mają się do tego przedsięwzięcia dorzucić, mają już plany wydatków na rok 2024 prawie gotowe i oczywiście nie trzymają w zanadrzu grubszej gotówki na inwestycję, która nie jest do końca pewna.
Istnieje jeszcze inna możliwość: zacząć samemu, rozłożyć prace na etapy i realizować przez kilka lat bazując (przynajmniej na początku) na środkach własnych. W ten sposób powstawał w węgrowskim szpitalu blok operacyjny. Ale wszyscy zainteresowani woleliby mieć większą pewność co do tego, na czym stoją.
Satysfakcjonujące minimum państwowego dofinansowania dyrektor Skóra określa na 50 procent wartości inwestycji. Wspomnianą wcześniej sumę 40 mln zł można ewentualnie zredukować na dwa sposoby. Po pierwsze – oszczędnościami wynikającymi z przetargowej konkurencji. Kalkulacje kosztów robiono na średnim poziomie wojewódzkim, a w Węgrowie i okolicach ceny usług budowlanych są jednak niższe niż w Warszawie. Po drugie – na początek można przygotować zasadniczą część zakładu opiekuńczo-leczniczego, a wyposażenie części rehabilitacyjnej zostawić na później.
Sytuacja powinna się wyjaśnić w pierwszych miesiącach przyszłego roku.
0 komentarze