Miastków Kościelny: niecodzienny jubileusz pana Jana
maj 2021
Pan Jan Dadas z Ryczysk obchodził 4 maja swoje setne urodziny, a trzy miesiące temu wspólnie z żoną świętowali osiemdziesięciolecie pożycia małżeńskiego. Z okazji urodzin Dostojny Jubilat otrzymał list gratulacyjny od premiera Morawieckiego, natomiast od samorządu gminy i mieszkańców swojej miejscowości życzenia i kwiaty.
W dniu urodzin, oprócz najbliższej rodziny, pana Jana odwiedzili przedstawiciele władz wojewódzkich, gminnych, sołectwa. Wójt Jerzy Jaroń odczytał jubilatowi akt jego chrztu zapisany w księgach metrykalnych parafii Zwola w dniu 8 maja 1921 roku, potem kopię dokumentu wręczył panu Janowi.- Mam tą niezmierną przyjemność spotkać stulatka, który dokładnie w dniu dzisiejszym ten jubileusz obchodzi. Cieszymy się bardzo, że możemy tutaj z państwem razem być. Chcieliśmy wspólnie, w imieniu całej społeczności gminy Miastków Kościelny, przekazać panu najserdeczniejsze życzenia, wielu, wielu jeszcze lat życia...- winszował wójt Jaroń, a zastępca wójta Sławomir Rusak wręczył najstarszemu mieszkańcowi gminy kwiaty i okolicznościowy dyplom.
- Dołączam się do życzeń pana wójta i życzę panu przede wszystkim 200 lat, radości, optymizmu i niegasnącej miłości w tej rodzinie- składał życzenia przewodniczący rady gminy Marcin Zając. Kierownik siedleckiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Anna Kaszuba przekazała jubilatowi list gratulacyjny od premiera polskiego rządu.
- Jest mi niezmiernie miło przekazać panu list od premiera RP pana Mateusza Morawieckiego z najserdeczniejszymi życzeniami zdrowia, szczęścia, pomyślności, tak wspaniałej kondycji na kolejne lata życia i błogosławieństwa Bożego - życzyła.
Powinszowania od mieszkańców sołectwa Ryczyska przekazała sołtys Jolanta Mierzwińska oraz przedstawicielka Koła Gospodyń Wiejskich. List gratulacyjny wraz z decyzją dotyczącą świadczenia emerytalnego przesłała prezes KRUS.
Pan Jan był wzruszony zamieszaniem wokół jego urodzin, ale o trzy lata młodsza żona Władysława powiedziała, że mąż „nie był kiepski, nie powiem, nie był kiepski”. - Nieraz się pospieraliśmy, ale później powiedział, że miałam rację, bo jak to mężczyzna, chce, by źle czy dobrze, ale na swoim postawić (…) A teraz to Boga prosiłam, aby doczekać jego urodzin i dzięki Bogu doczekałam. I zadowolona jestem...- mówiła uśmiechnięta małżonka pana Jana.
Potem był tort i … gromkie dwieście lat...
Relacja Waldemara Jaronia:
WJ/Garwolin/DW
0 komentarze