Mińsk Mazowiecki

Pożar w Mińsku: fachowość wobec nieszczęścia

Region Śr. 16.07.2025 07:59:36
16
lip 2025

Służby sobie poradziły, choć skala zdarzenia była bez precedensu w najnowszej historii miasta. Na wysokości zadania stanęli też mieszkańcy i biznes. Co jednak najważniejsze: nikt nie stracił zdrowia i życia i nie straci pracy. Władze miasta i powiatu mińskiego oraz tamtejsza straż pożarna i policja podsumowały we wtorek, 15 lipca, akcję gaszenia wielkiego pożaru, do którego doszło w Mińsku w niedzielę wieczorem.

Największy w mieście i jeden z największych na Mazowszu – tak opisują niedzielny pożar szefowie mińskich samorządów i służb. W hali produkcyjno-magazynowej firmy Folpak na powierzchni przeszło 4 tys. m kw. paliły się materiały służące do produkcji folii. Akcja trwała blisko dobę, angażując ogromne siły służb ratowniczych. Nikt nie został poszkodowany: pracownicy zdołali opuścić halę przed rozprzestrzenieniem się ognia, nie ucierpiał też poważnie żaden strażak.

Na wtorkowej konferencji podsumowującej akcję starosta Remigiusz Górniak, jego zastępczyni Urszula Pacyga oraz burmistrz Marcin Jakubowski chwalili zaangażowane w akcję służby: państwową i ochotniczą straż pożarną, policję, służby ochrony środowiska (które badały toksyczność dymu) oraz energetyków (którzy na czas akcji odcięli prąd, ale po jej zakończeniu wznowili dostawy dla pozostałych obiektów, by nie ponosiły dalszych strat z powodu przerwy w produkcji). Akcentowali przede wszystkim to, że udało się uchronić przed ogniem sąsiednie budynki handlowe, przemysłowe i magazynowe. Gdyby bowiem się rozprzestrzenił, byłaby to dla miasta katastrofa ekologiczna i gospodarcza. Udało się skoordynować działania kilkudziesięciu jednostek PSP i OSP, a jedyny poważniejszy problem w czasie gaszenia stanowiły tłumy ciekawskich.

Samorządowcy dziękowali tym mieszkańcom, którzy nie ograniczyli się do kręcenia filmików telefonami, ale przez całą noc dostarczali ratownikom wodę i żywność. Przekazali też ważną informację od właściciela firmy: – Folpak wydał oświadczenie, w którym zapowiedział szybką odbudowę. Ta hala była jednym z kilku zakładów i choć jej zniszczenie jest poważną stratą, to nie zagrozi istnieniu i działalności firmy. Folpak jest jednym z największych pracodawców w powiecie i to, że nie będzie zwalniał ludzi, jest dla nas bardzo ważne – powiedział starosta Górniak. Burmistrz Jakubowski dodał: – Folpak to jeden z większych producentów folii opakowaniowej w Polsce. Eksportuje na cały świat. W pożarze spaliło się około 17 procent aktywów firmy. Dużo, ale firma cały czas prowadzi działalność i zapowiedziała, że nie zwolni pracowników. Trzeba też dodać, że druga duża firma w Mińsku Mazowieckim, PESA Bydgoszcz (od niedawna PESA Mińsk Mazowiecki) zadeklarowała, że w razie potrzeby znajdzie czasowe zajęcie dla pracowników Folpaku, by nie stracili źródła utrzymania. To wyraz wielkiej solidarności. Pokazuje, że tutejsi przedsiębiorcy mogą na siebie liczyć.

Komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej, Tomasz Kosznik i jego zastępca Michał Kądziołka relacjonowali, że największą trudnością była powierzchnia i intensywność ognia. Priorytetem w początkowej fazie działań było więc zabezpieczenie stojącej tuż obok wypełnionej hali magazynowej. – Łącznie w działaniach brało udział 87 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej z terenu czterech powiatów (Warszawa, Wołomin, Otwock, Siedlce). W koordynacji pomagała Komenda Główna i Komenda Wojewódzka. Problemem dla mieszkańców było duże zadymienie, dlatego od razu do działań skierowano laboratorium z JRG nr 6 w Warszawie, które w pięciu miejscach Mińska zbadało próbki powietrza i stwierdziło brak przekroczeń norm szkodliwych substancji. Potwierdziły to późniejsze badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Dzięki pomocy JRG nr 15 z OSP Dębe Wielkie, która dysponowała dronem z termowizją, po północy pożar został zlokalizowany i przestał się rozprzestrzeniać. Ugaszony został prawie w całości w poniedziałek rano. Było to wielki wysiłek i musieliśmy wymieniać w czasie akcji ludzi i pojazdy. Łącznie brało udział w działaniach ponad 300 ratowników.

Komendant miejski policji Krzysztof Naszkiewicz musiał rozczarować dociekających przyczyny pożaru dziennikarzy: – Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim wszczęła śledztwo w tej sprawie z art. 163 par. 1, to jest sprowadzenia niebezpieczeństwa pożaru i zagrożenia życia i zdrowia ludności. Pod jej nadzorem wykonujemy czynności procesowe. Mamy wykonane oględziny zewnętrzne miejsca zdarzenia. Czekamy na możliwość wejścia do wewnątrz. Mamy zabezpieczony i analizujemy zapis monitoringu. Jesteśmy w trakcie przesłuchań świadków. Wszystko odbywa się w obecności biegłego z zakresu pożarnictwa. W tej chwili (wtorek w południe – przyp. red.) za wcześnie mówić o tym, jak ten pożar powstał.

Sprzątanie pogorzeliska i odbudowa zakładu zaczną się dopiero po zakończeniu wszystkich czynności przez prokuraturę i biegłych. Straż pożarna uspokaja, że nie ma dużego ryzyka skażenia chemicznego. Aby używana w czasie gaszenia woda nie dostała się do płynącej 200 metrów dalej rzeki Srebrnej, jeszcze w trakcie akcji zbudowano specjalną zaporę. Ewentualne deszcze nie powinny pogorszyć sytuacji, bo hala stała na betonowej posadzce, z której nie ma bezpośredniego odpływu. Woda z rzeki będzie też dalej badana przez WIOŚ.






Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.