Sto lat szkoły „Julin”
wrz 2024
Swoją historią, osiągnięciami, patronami, kontaktami i odgrywaną w okolicy rolą mogłaby obdzielić kilka placówek oświatowych. Katolicka Publiczna Szkoła Podstawowa „Julin” imienia Heleny i Ignacego Jana Paderewskich w Kaliskach koło Łochowa obchodzi okrągłe, setne urodziny.
Ignacego Jana Paderewskiego przedstawiać nikomu nie trzeba. Wybitny pianista, który swą popularność i majątek oddał sprawie odrodzenia Rzeczypospolitej, słusznie wymieniany w gronie „ojców” odzyskania niepodległości po zaborach. Jest w podręcznikach i encyklopediach. O jego żonie Helenie trzeba już szukać informacji nieco głębiej, ale warto, bo był z niej społecznik przez duże „S”. Kiedy jej mąż wchodził w politykę, ona organizowała pomoc dla najbardziej potrzebujących ludzi w wyniszczonym przez pierwszą wojnę światową kraju. Jednym z wątków tej szeroko zakrojonej działalności była oświata. Na początku lat 20. XX wieku Helena Paderewska kupiła pod Łochowem majątek i ufundowała dla okolicznej ludności szkołę hodowli drobiu i szkołę powszechną. Obecny budynek, wybudowany w 1969, stoi na działce przekazanej przez nią w testamencie.Szkoła przez dziesięciolecia pełniła i wciąż pełni rolę lokalnego ośrodka kultury. Współpracowała ze Związkiem Artystów Scen Polskich. Jej znak projektował sam Szymon Kobyliński. Działa tu amatorski teatr „You-lineczka”, a stojący na korytarzu fortepian nie ma klawiatury zamkniętej na klucz i nie porasta kurzem (o czym reporter KRP przekonał się na własne oczy i uszy). Izba pamięci bogactwem może zawstydzić niejedno lokalne muzeum, zaś na podobizny i cytaty patronów trafia się tu niemal na każdym kroku. Nie znaczy to, że szkoła tkwi wyłącznie w przeszłości. Krótki spacer po pracowniach pokazuje nowoczesne wyposażenie, z urządzeniami do VR włącznie. Kontaktów w tak zwanym szerokim świecie też nie brakuje, czego dowodem niedawna wizyta Pierwszej Damy.
Szkoła „Julin” przeszła ostry historyczny zakręt w roku 2008. Spadająca liczba uczniów sprawiła, że samorządu nie było stać na jej utrzymanie. Szkołę przejęło lokalne stowarzyszenie i poprowadziło ją na takim poziomie, że mimo demograficznego kryzysu i wyludniania wsi nie świeci wcale pustkami. Wręcz przeciwnie. – Zaryzykowaliśmy. Kiedy zaczynaliśmy naszą działalność, szkoła liczyła 40 uczniów, a obecnie ma ich razem z oddziałem przedszkolnym 150. Dowozimy ponad 100 uczniów z trzech gmin. Ciężką pracą zdobywamy uznanie wśród rodziców, którzy szukają dla dzieci miejsca, gdzie jest spokój i miejsce na indywidualne podejście – powiedziała Katolickiemu Radiu Podlasie dyrektor, Małgorzata Siuchta. Bożena Sadowska, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Julin wspomina, że wysiłek pracowników i rodziców mocno wsparł ówczesny (dziś już nieżyjący) burmistrz Łochowa, Marian Dzięcioł: – Pomógł nam przy organizacji stowarzyszenia i szkoły. Musieliśmy się tego uczyć, w okolicy nie było tradycji, żeby szkołę publiczną prowadziło stowarzyszenie. Szkoła jest katolicka, więc dbamy o wychowanie w wartościach, ale publiczna, więc rodzice nie płacą czesnego.
To wszystko zaprezentowano z zasłużoną dumą na urodzinach zorganizowanych w ostatnią sobotę (21 września). Odsłonięto pamiątkową tablicę oraz rzeźbę Heleny i Ignacego Paderewskich, autorstwa znanego artysty, prof. Stanisława Bracha. Było wiele podziękowań dla organizacji i instytucji, które szkołę wspierają lub z nią współpracują. Wspomniany uczniowski teatr w efektownym spektaklu streścił zasługi patronów. – Prowadzę tę grupę już dwanaście lat. Uczniowie są dla mnie zawsze pełni możliwości. Cieszę się, że mogę liczyć i na uczniów, i na absolwentów. Na próby tego przedstawienia przychodzili nawet w wakacje – mówi opiekująca się grupą Małgorzata Rowicka.
To jeszcze nie jest koniec. Szkoła w Kaliskach będzie świętować swoje setne urodziny przez cały ten rok szkolny i zapowiada, że jeszcze niejedno się w tym czasie wydarzy…
1 komentarze
Dziękujemy za obecność i tak piękny artykuł. Z wielką dokładnością została przedstawiona działalność szkoły i jej osiągnięcia. Warto nie poddawać się i bronić ,, swojego Westerplatte,,